Reklama

Jesteśmy w trakcie budowania zespołu

Nowiny Nyskie
14/02/2020 09:25

Rozmowa z człowiekiem, który odmienił oblicze nyskiej Polonii, czyli trenerem Arkadiuszem Batorem.

Nowiny Nyskie - Panie trenerze zanim przejdziemy do nyskiego zespołu i pracy w Nysie chcielibyśmy Pana bliżej poznać. Czy grał Pan zawodowo w piłkę?
Arkadiusz Bator - Nigdy nie byłem zawodowym piłkarzem. Grałem w wielu drużynach młodzieżowych na Dolnym Śląsku. Byłem też piłkarzem Vratislavii Wrocław i Inkopaxu Wrocław. Grałem krótko w III i IV lidze. Być może grałbym wyżej, ale poważna kontuzja w wieku 20 lat zmusiła mnie do zakończenia kariery zawodniczej.
- I wtedy postanowił Pan zająć się trenerką?
- Dokładnie. Ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu i rozpoczęłem pracę z młodzieżą w Śląsku Wrocław. Prowadziłem różne kategorie wiekowe aż do Centralnej Ligi Juniorów. Zresztą ten ostatni twór wymyślony przez Polski Związek Piłki Nożnej to moim zdaniem bardzo dobry projekt. Na koniec prowadziłem jeszcze drugi zespół Śląska Wrocław w III lidze.
- Jak trafił Pan do nyskiej Polonii?
- Spotkaliśmy się z prezesem Polonii - Łukaszem Gadziną we Wrocławiu. I to muszę powiedzieć, że w troszkę przypadkowych okolicznościach. I tak od słowa do słowa dowiedziałem, że w Nysie powstaje bardzo ciekawy projekt piłkarski. Zaintrygowałem się tym pomysłem.
- I tak od razu zdecydował się Pan na pracę w nyskim klubie?
- Oczywiście, że nie. Dałem sobie tydzień czasu na podjęcie decyzji. Chciałem zobaczyć zespół, chciałem zobaczyć jak funkcjonuje nyski klub. Byłem nawet na jednym meczu Polonii i po tym tygodniu już wiedziałem, że Polonia to zespół z ogromnym potencjałem i razem możemy coś fajnego wspólnie zrobić. Zapytałem tylko jaki cel ma zarząd klubu. Jak się okazało, że celem klubu jest gra na coraz wyższym poziomie to wiedziałem już, że zagoszczę w Nysie na dłużej.
- Jakie były Pana pierwsze wrażenia po podjęciu pracy w Nysie?
- Bardzo pozytywne jeśli chodzi o zespół. Widać było, że chłopcy nie boją się ciężkiej pracy i bardzo chcą piąć się w górę. Dużo jest jednak do zrobienia jeśli chodzi o infrastrukturę. Brakuje drugiego boiska trawiastego z naturalną trawą. Trzeba też zmodernizować cały obiekt. Na szczęście siłownia i pomieszczenia klubowe to już naprawdę wysoka półka. Możemy więc bez kompleksów myśleć co najmniej o III lidze.
- Do Nysy trafił też znakomity trener przygotowania motorycznego - Amit Batra. To Pana zasługa, że Amit trafił do Nysy?
- Tak. Udało mi się przekonać Amita do pracy w Nysie. Pracowaliśmy razem w Śląsku Wrocław i wiem jak fantastyczny to jest człowiek. Nasze wspólne doświadczenia powodują, że nasza współpaca się zazębia i wiem, że jest to z korzyścią dla zespołu.
- Wróćmy do rundy jesiennej - 15 spotkań i 15 zwycięstw. Więcej nie można było zrobić. Musi więc Pan być zadowolony z postawy swojego zespołu?
- Jestem zadowolony, ale i też wiem, że nie możemy na tym bazować. Musimy ten zespół dalej rozwijać. Przyjmuję taką zasadę, że w każdej przerwie - zimowej czy letniej muszę zespół odświeżyć. Poprostu dodać nowej krwi drużynie. To pozwoli nam się rozwijać i unikniemy w ten sposób stagnacji. Tak było przed sezonem, tak i jest teraz w przerwie zimowej. Cały czas zespół wymaga modernizacji i przebudowy. Może nie tak radykalnej, ale wzmocnienia 2-3 zawodnikami są koniecznością. I tak właśnie robimy.
- Czy chciałby Pan za rundę jesienną kogoś wyróżnić?
- Zespół, zdecydowanie zespół. Udało mi się wprowadzić zasady, które cały zespół zaakceptował. Każdy z chłopaków zrozumiał jak ważna jest rywalizacja w zespole. Jak ważne są wyrzeczenia. Mogę tylko zdradzić, że na naszej wspólnej pierwszej odprawie powiedziałem chłopakom - przeproście swoich bliskich, swoje rodziny, bowiem będziecie się musieli poświęcić w większym stopniu niż dotychczas klubowi i Nysie. Jeżeli mi zaufacie to wspólnie zrobimy coś wielkiego. Chłopcy to zrozumieli i zaakceptowali i za to im dziękuję. Moi zawodnicy to młodzi ludzie głodni sukcesu i rządni realizacji planów. Na treningach nikt się nie obija. Nikt się nie obraża nawet wtedy gdy zasiada na ławce rezerwowych. Z takim zespołem z przyjemnością się pracuje.
- Piłkarze Polonii w samych sperlatywach wypowiadają się o trenerze Batorze. To chyba powód do satysfakcji?
- Nie ukrywam, że miło słyszeć takie słowa. Oznacza to, że chłopcy zaakceptowali mój model pracy i z tego jestem bardzo zadowolony. Najbardziej się jednak cieszę z tego, że moi zawodnicy w pełni realizują wszelkie założenia, które im przed meczem nakreślam i nie ma z tym najmniejszych problemów.
- Panie trenerze wszyscy jesteśmy w lekkim szoku, patrząc na to jak Pan konsekwentnie prowadzi zespół Polonii. Większość trenerów opiera się na podstawowej jedenastce i tak podąża do konkretnego celu. Pan natomiast rotował składem, pozwalał grać wszystkim zawodnikom, a Polonia mimo to wygrywała mecz za meczem.
- W rundzie jesiennej miałem kadrę 22 zawodników. Dobrze wiedziałem, że nie mogę nikogo z tej kadry stracić i jak stracę nawet tego 18 czy 19 zawodnika to nasz zespół będzie słabszy. Zdawałem sobie sprawę, że jeden zawodnik da mi 10 procent, a drugi 90 procent, ale zawsze to będzie 100 procent, które gwarantuje wykonanie zadania. Wiedziałem też, że nikt nie może być pewien, że zagra w pierwszym składzie, bowiem wtedy spadłaby wyraźnie jego efektywność pracy. Każdy dobrze wiedział, że poniedziałek to dla zespołu to nowy rozdział i o miejsce w składzie trzeba walczyć. Treningi decydowały o tym kto zagra w sobotę. Zdarzało się więc, że zawodnik, który tydzień wcześniej rozegrał bardzo dobry mecz zasiadał na ławce rezerwowych, a grał zawodnik, który poprzedni mecz pauzował. Wiedziałem, że muszę mieć 22 zawodników gotowych w każdym momencie do wejścia na boisko. Raz potrzebowałem zawodnika defensywnego innym razem ofensywnego. Musiałem więc odpowiednio rotować składem.
- Jest też Pan trenerem, który nie szukał wielkich transferów, tylko potrafił z naszych zawodników stworzyć zespół o którym głośno na całej Opolszczyźnie. To Pana motto trenerskie?
- Nie sztuką jest wymienić cały zespół, ściągnąć klasowych piłkarzy za duże pieniądze i z takim zespołem zrobić wynik. Ja lubię budować. Wiedziałem, że zespół Polonii wymaga pewnych korekt, przede wszystkim w defensywie. Musiałem więc kilku zmian w składzie i kilku roszad w ustawieniu zespołu. Wiedziałem natomiast, że zespół ten posiada ogromny potencjał w ofensywie. Polonia według mnie była zespołem w rozsypce. Nie miała jednego pomysłu na grę. Musiałem więc zrobić wszystko, żeby ten zespół znalazł wspólny pomysł na grę. Chciałem, żeby drużyna wchodząc na boisko myślała w ten sam sposób. Wzmocniliśmy defensywę. Nasza organizacja gry była na wyższym poziomie. A jeśli chodzi o zawodników, którzy są wychowankami klubów z powiatu nyskiego to udało mi się z nich naprawdę dużo wykrzesać, a wierzę, że mogą jeszcze więcej. Jestem zwolennikiem tego, żeby w klubie grało jak najwięcej wychowanków. Tylko w ten sposób można zbudować mocny klub. Jeżeli w klubie są wychowankowie to wtedy coraz więcej ludzi chodzi na mecze. Pojawiają się rodziny zawodników na trybunach, a ich serca biją zdecydowanie mocniej jeśli grają dla swojego miasta.
- Z tego czego się dowiedziałem do każdego meczu przygotowuje się Pan bardzo precyzyjnie. Wychodząc na boisko Poloniści znają wszystkie słabe strony przeciwnika. Wiedzą, którą stroną atakować, gdzie szukać swojej szansy na bramki. Skąd u Pana taka znajomość drużyn z Opolszczyzny?
- Śledzę poczynania rywala, z którym przyjdzie się zmierzyć naszej drużynie za tydzień, dzięki temu, że wszystkie mecze IV ligi nagrywane są na video i umieszczane na serwerze. To pozwala mi na dokładną analizę przeciwnika. Chcę dać swoim zawodnikom jak najwięcej informacji o przeciwniku, tak żeby im było łatwiej na samym boisku.
- Rozpoczęliście przygotowania do rundy wiosennej. Początki są jednak trudne. Straciliście czterech zawodników. Mamy też kontuzje w zespole. Jak zamierzacie sobie z tym problemem poradzić?
- To prawda mamy trochę problemów, ale dobrze, że teraz, a nie później. Dopiero rozpoczęliśmy okres przygotowawczy, a więc mamy czas, żeby sobie z tymi problemami poradzić. Dro, który boryka się bólami mięśniowymi jest już w treningu. Adam Setla jest po zabiegu przegrody nosowej. Rozpoczął już indywidualny trening i niebawem powinien dołączyć do zespołu. Pechowej kontuzji doznał Patryk Perkowski. Lekarze podejrzewają, że jest to naderwanie więzadeł z uszkodzeniem łękotki i może to się zakończyć operacją. Czekamy na wynik rezonansu. To duża dla nas strata, bowiem Patryk to młody i pespektywiczny zawodnik, a co najważniejsze wychowanek nyskiego klubu. Odeszło też od nas czterech zawodników, ale jak już wcześniej mówiłem było to zaplanowane w ramach odświeżania zespołu. Mówiłem przed sezonem, że niektórzy będą musieli w przerwie zimowej poszukać sobie nowych klubów i tak się stało. Mam nadzieję, że nikt o to nie ma do mnie pretensji. Muszę też przyznać, że z niektórymi z tych zawodników pożegnaliśmy się wyłącznie ze względów ekonomicznych.
- Czy będą wzmocnienia przed rundą wiosenną? Jeśli tak to jakie?
- Testujemy obecnie zawodników. W pierwszym sparingu zagrało sześciu nowych zawodników. W kolejnym czterech następnych. Nie ukrywam, że najbardziej zależy nam na młodzieżowcach, bowiem takich zawodników musimy mieć, myśląc o grze w III lidze. Myślę, że będą oni w stanie skutecznie zastąpić tych, którzy od nas odeszli. Co więcej, głęboko w to wierzę, że zmiany te spowodują, że Polonia będzie jeszcze mocniejsza niż jesienią.
- Może więcej szczegółów dotyczących testowanych zawodników?
- Jak już powiedziałem są to młodzieżowcy z różnych regionów Polski. Mogę tylko zdradzić, że wraca do nas wychowanek nyskiego klubu - Mateusz Pałach. Myślę, że to wartość dodana dla zespołu. Mateusz jest niezwykle pracowitym piłkarzem o ogromnym potencjale i ja ten potencjał chcę wykorzystać. Ostatnio co prawda miał poważną kontuzję, ale zaczyna dochodzić do dobrej dyspozycji. Pozostali zawodnicy to w głównej mierze zawodnicy z Wrocławia. Nie chciałbym jednak więcej zdradzać, bowiem konkurencja nie śpi.
- Wiosenna runda nie będzie łatwa. Nasi najgroźniejsi rywale - Małapanew Ozimek, Agroplon Głuszyna, Polonia Głubczyce i Po-Ra-Wie Większyce gościć będą nasz zespół na swoich boiskach. Czy dwanaście punktów przewagi to wystarczająca zaliczka, żeby myśleć poważnie o awansie do III ligi?
- Zdaję sobie sprawę, że wiosenna runda będzie dla nas trudną rundą, chociażby z tego względu, że w światku piłkarskim i nie tylko obowiązuje znana zasada bij mistrza. Każdy więc nasz rywal będzie szukał swojej szansy na to, żeby nas pokonać. Mamy przed sobą naprawdę cztery bardzo trudne mecze wyjazdowe, ale my się tych meczów nie boimy. Musimy te mecze rozegrać, ale jak będziemy pewni siebie i podejdziemy do nich z dużą pokorą to myślę, że jesteśmy w stanie te mecze wygrać.
- Przed Wami też mecze pucharowe. Jesteście już o krok od tego, żeby pokazać się na arenie ogólnopolskiej. Jakie jest Pana nastawienie do Pucharu Polski. Gramy na poważnie, czy też odpuszczamy puchar Polski jak siatkarze i skupiamy się wyłącznie na lidze?
- Nigdy nic nie odpuszczałem. I tak też będzie i tym razem. Będziemy chcieli w Pucharze Polski powalczyć i awansować jak najwyżej. Jeżeli tak się stanie to kibice w Nysie zobaczą na swoim stadionie mam nadzieję jakiś dobry zespół ligowy.
- III liga na wyciągnięcie ręki. Jeśli się tak stanie to Pana zdaniem Polonia Nysa ma szanse na dłużej zagościć w tej klasie rozgrywkowej?
- Jeszcze tego awansu nie wywalczyliśmy, ale jesteśmy na najlepszej drodze, żeby tak się stało. Jak już awansujemy to zrobimy wszystko, żebyśmy w III lidze pograli zdecydowanie dłużej niż jeden sezon. Żeby tak się stało staramy się rozwijać zespół. Dlatego w każdym okienko transferowym wprowadzamy do drużyny 2-3 zawodników, którzy podnoszą tak jakość zespołu, jak i poziom rywalizacji w zespole. Podobnie będzie latem. Wtedy dokonamy kolejnych wzmocnień tego zespołu. Myślę, że ten okres naszej wspólnej rocznej pracy spowoduje, że do nowego sezonu mam nadzieję już w III lidze przystąpimy gotowi do tego, żeby wygrywać mecze na tym poziomie. Nie będzie to łatwe, bowiem mogę wszystkich zapewnić, że nasza III liga to jedna z najmocniejszych III lig w Polsce. Nie mówię tego, żeby się asekurować, tylko po to, żeby każdy wiedział na co się porywamy. Ja jednak wierzę w ten zespół i wiem, że nie będziemy w III lidze chłopcami do bicia.
- Dziękuję bardzo za rozmowę i za to, że odmienił Pan oblicze nyskiej Polonii.
- Ja również dziękuję i zapraszam wszystkich kibiców na nasze mecze.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    pola - niezalogowany 2020-03-20 16:42:31

    Nieszczególnie znam się na sporcie, ale jeśli człowiek robi dużo dobrego dla innych, to powinno się o tym pisać i za to nowiny chwalę. Sama nie mam dziecka, ale jeśli miałoby takie zacięcie do sportu, pozwoliłabym mu się rozwijać. https://projektowanie-wnetrz-online.pl/projektowanie-wnetrz-opole/

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do