
Mieszkaniec Głębinowa opisał nam interwencję straży miejskiej, dotyczącą porzuconej przyczepy campingowej, która blokowała przejazd po drodze gminnej. Zdziwiło go to, że zamiast usunięcia, przyczepa została przesunięta z drogi na teren prywatny. Dzień po naszych pytaniach w tej sprawie, przyczepa została wywieziona.
Przyczepa campingowa pojawiła się na drodze między Głębinowem a Wójcicami jeszcze przed świętami. Blokowała przejazd, w związku z czym mieszkańcy powiadomili o tym straż miejską. Tę sprawę rozwiązała szybko, acz połowicze. Przepchnęła pojazd na sąsiadującą z drogą działkę prywatną. - Przyczepa dzień wcześniej ustawiona była poza drogą na terenie zielonym, dlatego strażnicy przypuszczając, że jest własnością osoby będącej właścicielem znajdującej się obok nieruchomości oraz że została przesunięta wbrew woli właściciela, zdecydowali że własnymi siłami przesuną przyczepę z powrotem na miejsce, na którym stała - wyjaśnia Andrzej Jakubowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Nysie. Podkreśla, że przyczepa nie miała tablicy rejestracyjnej ani żadnych innych oznaczeń, ale po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających ustalono, że nie należy do właściciela nieruchomości, na którym przyczepa się znajdowała, ani do nikogo z okolicznych mieszkańców. - W dniu 16 kwietnia przyczepa ponownie została częściowo przesunięta na drogę, w związku z tym podjęto decyzję o jej usunięciu z drogi - informuje zastępca komendanta. Na polecenie straży miejskiej została wywieziona lawetą pomocy drogowej na strzeżony parking nyskiego MZK. Wdzięczni strażnikom mieszkańcy jeszcze tego samego dnia poinformowali nas o tym fakcie.#
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Straż Miejska chciała d**ę szkłem podetrzeć. Liczyli na to, że nikt się nie połapie.
Może włodarze i burmistrz miasta nysa w tej przyczepie zrobią mobilny punkt szczepień przeciwko covid 19 w nysie straż miejska będzie Z nią jeździć i zapraszać na szczepionki