Reklama

Miłość nie zna wieku

Nowiny Nyskie
19/01/2020 14:01

Z wiekiem dojrzewamy, stajemy się bardziej świadomi oraz zaczynamy rozumieć, co w życiu jest tak naprawdę ważne. Nigdy nie jest za późno na plany, marzenia, pod warunkiem szczerych chęci i entuzjazmu. Chęci ani entuzjazmu zdecydowanie nie brakuje w... Dziennym Domu Pobytu w Nysie. „Nowiny” zapytały trzech seniorów z DDP o kilka ważnych oraz ważniejszych spraw.

Na nasze pytania odpowiadali seniorzy z Dziennego Domu Pobytu w Nysie: Ewa Kozubek, która przed emeryturą pracowała w Banku Spółdzielczym w Nysie. Ewa skończyła 67 lat, a od 6 lat jest już na emeryturze. W Dziennym Domu Pobytu działa od kwietnia 2014 roku. W 2019 roku została nagrodzona tytułem najbardziej aktywnej seniorki. Kolejnym rozmówcą jest Janusz Łukasiewicz, który ma 73 lata. Jako sympatyk do DDP uczęszcza od 2004 roku. Janusz pracował w Zakładzie Urządzeń Przemysłowych w Nysie. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się z nami również Sylwester Witkowski, lat 76. Sylwester przez prawie 30 lat pracował dla Wojska Polskiego, w nyskim DDP działa od około 10 lat. 

„Nowiny Nyskie” - Czy macie jakieś noworoczne postanowienia oraz życzenia na ten nowy rok?

Ewa Kozubek (EK) – Nikt z nas nie jest idealny. Człowiek pracuje nad sobą całe życie. Choć nie mam jakichś strasznych wad chciałabym nadal nad sobą pracować. W nowym roku chcę znaleźć więcej czasu dla siebie – trochę zwolnić. A jeśli chodzi o życzenia to mam tylko jedno: zdrowie! 

Janusz Łukasiewicz (JŁ) – Zgadzam się z koleżanką, w życiu najważniejsze jest zdrowie! Chętnie działamy w nyskim DDP i chciałbym, aby to trwało jak najdłużej. Chciałbym, aby mój stan zdrowia był tak dobry jak wtedy, gdy miałam 70 lat – śmieje się.

Sylwester Witkowski (SW) – Zgadzam się, zdrowie jest najważniejsze. Jak będzie zdrowie – możemy zrobić wszystko! Lepiej, aby pieniądze zostały w portfelu, jak w kasie NFZ (śmiech). Ponadto sobie i wszystkim chciałbym życzyć, abyśmy otaczali się życzliwymi ludźmi, którzy sprawią, że ten rok będzie dla nas lepszy od poprzedniego.


- Gdybyście mogli cofnąć czas i znowu mieć 30 lat… jaką życiową radę dalibyście samym sobie? 

EK – W wieku 30 lat nie zdawałam sobie sprawy, jak ważna w życiu jest rodzina, choć moje dzieci były u mnie zawsze na pierwszym miejscu. Gdybym mogła udzielić rady 30-letniej Ewie to powiedziałabym: skupiaj się bardziej na swoich najbliższych, to największe szczęście jakie masz! Chciałabym więcej podróżować, dziś brakuje już na to zdrowia, czasem też finansów. Podróże również scalają rodzinę oraz bardzo rozwijają.

JŁ – Patrząc dziś na pewne rzeczy myślę, że jako 30-latek mogłem uniknąć wielu błędów. Moją radą byłoby więc: ucz się na błędach oraz dobrze się zastanów czego tak naprawdę chcesz, zanim podejmiesz decyzję. Poświęciłbym również większą wagę edukacji oraz dokształcaniu się. 

SW – Gdy miałem 30 lat wszystko przychodziło mi bardzo łatwo. Praca, życie towarzyskie, pieniążki, człowiek nie miał żadnych ograniczeń. Choć dziś i tak mam wrażenie, że coś mnie ominęło. Gdybym dziś znów miał 30 lat skupiłbym się bardziej na sobie oraz swoim życiu osobi

- Jak to jest z intymnością na emeryturze?

EK – Nic co ludzkie nie jest nam obce. Wiemy jak to wygląda, kiedy mamy po 30 lat. Z czasem jednak ta intymność się zmienia, choć to nie znaczy, że nie potrzebujemy już w naszym życiu miłości. Na emeryturze intymność będzie wyrażana w inny sposób, nie ten typowo fizyczny. Pocałowanie w rękę, przepuszczenie kobiety pierwszą przez drzwi, czy przytulenie - to budowanie relacji intymnej bardziej dojrzałej. Każdy związek jest inny, w tym wieku trzeba też mieć do siebie duży dystans oraz rozmawiać na temat swoich potrzeb. 

JŁ – Miłość w naszym wieku jest bardziej rozumna. Gdy jesteśmy młodzi, intymność jest budowana głównie na fizyczności. Na emeryturze intymność jest dużo bardziej emocjonalna, choć to też nie oznacza, że nie uprawiamy seksu. 

SW – Trzeba być sobą, a nie macho! Zachowywać się w stosunku do drugiej osoby tak, aby jej nie urazić, czy obrazić. Jeżeli zachowujemy się w stosunku do siebie naturalnie - to jest fajne i zostaje. Intymność na emeryturze wcale nie

- Co jest najważniejsze w budowaniu relacji przyjacielskich lub partnerskich?

EK – Dla mnie najważniejsza jest komunikacja. Bez rozmowy z drugą osobą nie będziemy w stanie zbudować żadnej trwałej relacji. Ponadto szczerość oraz uczciwość, zarówno w rodzinie, czy w relacjach przyjacielskich. 

JŁ – Moim zdaniem najważniejszy jest dystans oraz kompromis. Dystans do siebie oraz sytuacji, jakie nas w życiu spotykają. Każdy z nas jest inny, ma swoje racje oraz poglądy. Dlatego to właśnie umiejętność kompromisu jest kluczowa w budowaniu relacji na całe życie.

SW – Zgadzam się z moimi przedmówcami. W związku czy w przyjaźni, w budowaniu każdej relacji to szczera rozmowa oraz kompromis jest przepisem na sukces.


- Z jakiego dotychczasowego osiągnięcia w życiu jesteście najbardziej dumni? 

EK – Najbardziej dumna jestem z moich synów. Od dziecka uczyłam ich szczerości i uczciwości. Dziś jestem dumna z tego kim są i na jakich wspaniałych mężczyzn wyrośli. Mamy ze sobą bardzo dobry kontakt, nie ma dnia, aby do mnie nie zadzwonili. Praca włożona w ich wychowanie dziś owocuje w naszych relacjach.

JŁ – W moim domu oraz małżeństwie zawsze najważniejsze były dzieci. To moja największa duma! Dziś, choć są poza granicami kraju, świetnie sobie radzą i wiem, że są nam wdzięczni za to jak zostali wychowani.

SW – Dla mnie jednym z najważniejszych dni w życiu był ten, kiedy urodził się mój syn. To dla mężczyzny ogromne przeżycie. Dzień, w którym stałem się tatą był momentem, kiedy poczułem się najbardziej dumny i spełniony.

Rozmawiała Daria Kaniowska


 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do