
Kandydat z 15-letnim doświadczeniem na stanowisku kierowniczym przegrał konkurs na dyrektora Centrum Kultury. Wygrała osoba, która takiego doświadczenia nie miała, choć był to wymóg konkursu.
Konkurs na dyrektora Centrum Kultury od początku budzi kontrowersje. Po pierwsze, żeby do niego doprowadzić rozdzielono CK, z którego wyodrębniono bibliotekę. Z pracy zwolniony został też dotychczasowy dyrektor Jan Ćwiek, bo protestował przeciwko podziałowi. Pomimo społecznego oburzenia, rada miejska wyraziła na to zgodę. Zaraz po tym ogłoszono dwa konkursy na nowe stanowiska kierownicze. Zarówno w jednym, jak i drugim wymogiem obowiązkowym był co najmniej 5-letni staż pracy, w tym co najmniej 3-letni na stanowiskach kierowniczych. Do tego wyższe wykształcenie, niekaralność, znajomość zasad funkcjonowania jednostek instytucji kultury, itp. Do drugiego etapu przeszło czterech kandydatów, a konkurs wygrał Tomasz Kanas z Prudnika, który otrzymał 4 głosy od 7-osobowej komisji. Jednym głosem wygrał z Pawłem Szymkowiczem, byłym naczelnikiem wydziału promocji, sportu i turystyki Urzędu Miejskiego w Głuchołazach. Jego konkurent nie miał wymaganego stażu na stanowisku kierowniczym, ale zaliczono mu prowadzenie własnej działalności gospodarczej.
Sekretarz Piotr Wierzbicki, podobnie jak nowy dyrektor CK Tomasz Kanas, pochodzi z Prudnika
Zapytaliśmy w urzędzie miejskim o kwalifikacje nowego dyrektora Centrum Kultury i czy spełnia warunki konkursu. Jak poinformował nas sekretarz Piotr wierzbicki, Tomasz Kanas posiada wykształcenie wyższe II stopnia na kierunku pedagogicznym oraz odbył studia podyplomowe w zakresie muzyki dla szkoły podstawowej i gimnazjum. - Od 2008 r. pracował w prudnickim ośrodku kultury i bibliotece publicznej. Od 2017 r. prowadził własną działalność gospodarczą związaną z wystawianiem przedstawień artystycznych. Komisja oceniająca złożone dokumenty aplikacyjne jednogłośnie uznała, że kandydat spełnia wymagania naboru - podkreśla Piotr Wierzbicki, który podobnie jak nowy dyrektor CK pochodzi z Prudnika.
– Zakładam, że jego koncepcja działalności CK bardziej się spodobała niż moja i nie doszukuję się podtekstów. Ja nie mam do nikogo pretensji. Niemniej przez 15 lat pracowałem na stanowisku kierowniczym w urzędzie miejskim. W tym kryterium chodzi przecież o zarządzanie zasobami ludzkimi, a nie prowadzenie firmy – mówi, pytany o komentarz do sprawy, Paweł Szymkowicz. Dodaje, że nie będzie podważał decyzji komisji konkursowej, choć przegrał tylko jednym głosem.#
pw
Komentarz
– W konkursie na dyrektora CK bardziej dotknęło mnie to, że przeciwko mnie głosowała radna Platformy Obywatelskiej (Klaudia Pach–Gomulnicka – red.). I choć już nie jestem członkiem tej partii, to przecież się z niej wywodzę i poglądów nie zmieniłem. Odbieram to jako element walki wewnętrznej nyskiej PO ze Stowarzyszeniem Pozytywni (w jego skład wchodzą byli i obecni członkowie PO), którego jestem członkiem – nie kryje Paweł Szymkowicz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Jeśli będziesz w Platformie, będę cię k... bronił jak niepodległości"
czy nowy dyrektor bez doświadczenia jest z PISU? Jak tak to to już k ...a jest dramat !!!!!!!!!