
Mateusz Zieleziecki – 36-letni mieszkaniec Morowa. Mężczyzna od 13 lat pracuje w Państwowej Straży Pożarnej w Nysie, aktualnie wykonuje zawód dyżurnego stanowiska kierowania a także jest członkiem nyskiego WOPR oraz jest ratownikiem wodnym. Mateusz jako jedyny reprezentant Opolszczyzny oraz jeden z dziewięciu Polaków weźmie udział w zawodach strażackich (XXXIII Mistrzostwa Świata Firefighter Combat Challenge) na Florydzie (Stany Zjednoczone), które odbędą się w terminie 3-10 października br.
„Nowiny Nyskie” – Czym zajmujesz się poza pracą w straży?
Mateusz Zieleziecki - Poza wykonywaniem zawodu strażaka jestem także członkiem WOPR Nysa. Czasami zamieniam mundur strażacki na uniform ratownika wodnego. Dodatkowo od lat interesuję się szeroko pojętym „ruchem” – aktywnością. Począwszy od jazdy rowerem, pływaniem, sportami siłowymi a kończąc na długich górskich wędrówkach.
- Czy brałeś już kiedyś udział w zawodach strażackich?
- Praktycznie od początku swojej kariery zawodowej uczestniczę w tego typu zawodach. Początkowe lata były raczej bez większych sukcesów, przełom nastąpił w roku 2015 gdzie cały proces przygotowań zaczął być podporządkowany stricte pod tego typu wysiłek. Udało się wtedy stworzyć nawet drużynę, z którą po trzech latach startów w 2018 roku zdobyliśmy tytuł drużynowych wicemistrzów kraju ustępując jedynie drużynie z Warszawy. Zawodnicy, z którymi dzieliliśmy wtedy podium byli aktualnymi mistrzami Europy indywidualnie oraz drużynowo, a także znajdowali się w top 10 najlepszych zawodników na świecie.
- Z jakich osiągniętych sukcesów najbardziej się cieszysz?
- Między innymi z trzykrotnego udziału w mistrzostwach Europy oraz z kwalifikacji do finałów. Wielokrotne uczestniczyłem też w zawodach TFA w Czechach. Jest to nieco inna forma zawodów, na które docelowo jeździłem. Trzykrotnie je wygrałem a 4 razy kończyłem na 2 i 3 miejscu. Ustanowiłem tam również rekord toru, który jest aktualny do dziś. Dodatkowo jestem aktualnym mistrzem województwa z również aktualnym rekordem województwa. Resztę sukcesów osiągnąłem w tym roku podczas przygotowań do wyjazdu na zawody na Florydzie. Między innymi udało się zająć drugie miejsce drużynowo w Kielcach czy w Płocku. Indywidualnie na każdych z tych zawodów plasowałem się w okolicy pierwszej dziesiątki zawodników, z których większość nierzadko stanowiła absolutny top na świecie.
- A które z nich uważasz za najważniejsze?
- Bardzo dobrze wspominam zawody w Szczecinie z 2017 roku. Były to wyjątkowe zawody ze względu na miejsce. Szczecin był kolebką tego sportu w naszym kraju, a w tamtym czasie przyjeżdżali tam najlepsi zawodnicy z całego świata w tym z USA. Udało mi się wtedy zająć bardzo wysokie dwunaste miejsce indywidualnie OPEN na 250 startujących i ustanowić swój nowy rekord życiowy schodząc pierwszy raz poniżej magicznej granicy 100 sek. Były to bardzo ważne zawody, które miały pozytywny wpływ na późniejszą rywalizację.
- Na czym polegają te zawody na Florydzie?
- Zawody te powstały w USA i są aktualnym testem sprawnościowym podczas naboru do pracy w straży pożarnej. Jako że jest to bardzo widowiskowy test, jego twórca dr Paul Davids wpadł na pomysł stworzenia dyscypliny sportowej dla strażaków, która swój finał ma raz w roku na mistrzostwach świata w USA. Tegoroczne mistrzostwa będą już 32 edycją.
- Ile osób łącznie się w nich zmierzy?
- Do zawodów przystępuje około 500 zawodników z całego świata. Po trzech dniach startów i kwalifikacji, do finału odbywającego się w ostatni dzień przechodzi sześćdziesięciu najlepszych zawodników.
- W jakich dyscyplinach zmierzysz się w zawodach?
- Zawody polegają na wykonaniu po sobie pięciu zadań w jak najkrótszym czasie, wszystko odbywa się w pełnym umundurowaniu strażackim oraz podpiętą maską. Między innymi zmierzę się w biegu na kilkupiętrową wieżę z 20-kilogramowym odcinkiem wężowym trzymanym na ramieniu, czy wciągnięciem przy pomocy liny 20-kilogramowego odcinka na szczyt.
- W jakim czasie powinieneś to wykonać?
- Powszechnie uznaje się, że złamanie dwóch minut na tych zawodach jest już wynikiem wybitnym i ponadprzeciętnym. Aby myśleć o wygranej trzeba wykręcić na tę chwilę czas w okolicy 1,20 min. Mój rekord życiowy to aktualnie to 1,31 min.
- Ile czasu musisz poświęcić na przygotowania?
- Minimum pięć razy w tygodniu każdy trening to czas rzędu 1,5-2,5 godz..
- Czy przygotowania wiążą się z jakimiś wyrzeczeniami?
- Oczywiście, nie licząc bólu na każdym treningu, który polega na przesuwaniu limitu swojego organizmu, problemem jest czas, którego zaczyna na tym poziomie drastycznie brakować, a co za tym idzie cierpi całe życie prywatne i rodzinne.
- Jak wspiera Cię jednostka?
- Ze strony jednostki mogę liczyć na samochód służbowy oraz opłaty wpisowego za część zawodów, na które jeżdżę. Najwięcej pomocy i zainteresowania otrzymuję ze strony kolegów z wydziału, którzy nierzadko stają na rzęsach, aby umożliwić mi wyjazd. Przychodzą za mnie do pracy, przesuwają swoje urlopy. Gdyby nie oni, nie mógłbym uczestniczyć w wielu wydarzeniach, a tym samym dojść do tego poziomu. Jestem im za to bardzo wdzięczny.
- Co jest twoim aktualnym celem?
- Głównym celem jest dokończenie bez kontuzji planu treningowego i pokazanie się tam z jak najlepszej strony.
- Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.
Rozmawiała Joanna Kania
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wszyscy trzymamy kciuki!