
Rozmowa z Alicją Orzechowską, psychologiem w Szkole Podstawowej nr 1 w Nysie i pracownikiem Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Nysie oraz Alicją Markiewicz-Polak, psychologiem w Szkole Podstawowej nr 1 w Nysie, współwłaścicielką prywatnego gabinetu psychologicznego Psycho-Med. s.c. w Nysie.
"Nowiny Nyskie" - Trudne jest życie ucznia i rodziców w czasie zdalnego nauczania... Czy Panie w swojej pracy spotykają się z problemami z tym związanymi?
Alicja Orzechowska - Bez wątpienia jest to trudny czas. Rodzice zgłaszają problemy bezpośrednio wychowawcom albo pedagogom lub psychologom szkolnym. Również nauczyciele zgłaszają problemy np. o nieobecności dzieci na zajęciach zdalnych.
- Czyli rodzice idą do pracy, dziecko zostaje samo w domu i nie uczestniczy w zajęciach...
Alicja Markiewicz-Polak - Tak również się zdarza. Ciekawe jest to, że dzieci bardzo różnie reagują na zdalne nauczanie. Są uczniowie, którzy właśnie teraz - w okresie zdalnego nauczania - zaczęli lepiej funkcjonować.
- Co jest tego przyczyną? Czyżby to, że mogą godzinę dłużej zostać w łóżku, bo nie muszą przeznaczać tego czasu na pokonanie drogi do szkoły?
Alicja Markiewicz-Polak - To również, ale nie tylko. Często na lekcjach wychowawczych odbieram takie sygnały - zwłaszcza od dzieci, które dojeżdżają do Nysy z okolicznych miejscowości, które na dojazd musiały poświęcić sporo czasu. Są też takie dzieci, które są teraz o wiele bardziej śmiałe, częściej zabierają głos na lekcjach, są bardziej aktywne podczas nauki zdalnej. Przestrzeń klasy, fakt że tyle par oczu na nich patrzy, kiedy odpowiadali na środku klasy bardzo ich stresował i powodował, że zamykali się w sobie. A teraz ośmielają się i mamy przypadki dzieci, które były postrzegane jako uczniowie z trudnościami dydaktycznymi, a teraz idzie im dużo lepiej. Ci uczniowie są jednak w zdecydowanej mniejszości.
Alicja Orzechowska - Zdalne nauczanie ogólnie jednak generuje pewne trudności. Uczniowie zgłaszają, że albo im się nie chce, albo nie potrafią, nie rozumieją... Trudno im się pracuje.
- Ogarnia ich apatia, monotonia...
Alicja Orzechowska - Tak. A jeśli mają dostęp do sprzętu, do internetu to pokusa jest duża, żeby zamienić lekcje np. na gry online. Ich motywacja z pewnością zależy także od sposobu prowadzenia zajęć, bo niekiedy dzieci wręcz domagają się ich kontynuowania jeśli zajęcia są dla nich interesujące lub ciekawie prowadzone.
- Mówi się już oficjalnie, że poziom wiedzy przed pandemią był zdecydowanie wyższy niż obecnie.
Alicja Markiewicz-Polak - Trudno jest to nam w tej chwili zweryfikować. Rzeczywiście dochodzą do nas informacje, że poziom wiedzy obniża się choćby z tego powodu, że uczniowie "współpracują" z różnymi nośnikami wiedzy w czasie sprawdzania ich wiadomości, w czasie zdalnej nauki. Mają obok siebie pomoce naukowe, podręczniki, albo współpracują z kolegami i rzeczywiście nie uczą się tak jak wtedy kiedy chodzili do szkoły. Ale są to nasze przypuszczenia, w tej chwili ważniejsze jest dla mnie, żeby pandemia odbiła jak najmniejsze piętno na zdrowiu psychicznym dzieci.
Alicja Orzechowska - Wydaje się, że konsekwencje zdalnego nauczania będą gorsze jeśli chodzi o psychikę dzieci niż postępy w edukacji. Kiedy angielskie dzieci wracały do szkoły była prośba do tamtejszych nauczycieli, żeby bardziej zwrócili uwagę na to, by odbudować relacje między dziećmi niż nadganiali program, bo dzieci bardziej tego potrzebują. Kiedy nasi uczniowie wrócili we wrześniu 2020 roku do szkoły to zintensyfikowały się pewne problemy wychowawcze w relacjach między nimi. Przypomnę, że uczniowie byli wtedy po kilku tygodniach izolacji i jeszcze po przerwie wakacyjnej. Pewnie teraz byłoby podobnie. To nam dało obraz, że po powrocie do szkoły dzieci będą potrzebowały wsparcia nie tylko jeśli chodzi o naukę.
- Teraz okres, w którym nie chodzą do szkoły jest dłuższy niż rok temu... Trudności mogę być więc poważniejsze. Czy jest więc sposób, żeby temu zapobiec lub chociaż zminimalizować skutki uboczne?
Alicja Orzechowska - Wrócę do sygnałów, które odbieramy - że dzieci mają obniżony nastrój, że są zniechęcone do pracy, że brakuje im motywacji, że pogarszają się ich kontakty z rówieśnikami ze względu na to, że jest tych kontaktów po prostu mniej, albo są one wyłącznie w formie online, np. w czasie gier. W tym momencie uważam, że i tak dobrze, że w ogóle są - nawet w takiej formie - ale wiadomo, że nie zastąpią one prawidłowych relacji na żywo. Rodzice właśnie często zgłaszają nam wzrost aktywności swoich dzieci w internecie, ale niezwiązanej z nauką, ale np. z grami komputerowymi, z tym, że komputer jest jedyną rozrywką. Dochodzą także problemy z fizjologią - tryb życia dzieci się zmienił. Pojawiają się problemy ze spaniem, bo dzieci chodzą spać później, cały dzień spędzają przed ekranem. Rytm dnia bardzo został zaburzony.
Alicja Markiewicz-Polak - Rola rodziców jest tutaj ogromna, aby dbać o to, żeby dziecko pomimo wszystko przebywało na świeżym powietrzu a jego oczy mogły odpocząć od monitorów. Wsparcie szkoły może być takie, żeby zadawać mniej zadań. Dyrektorzy o to apelują ale i świadomość nauczycieli jest pod tym względem coraz większa w stosunku do tego kiedy stawialiśmy pierwsze kroki podczas nauczania zdalnego.
Bywa tak, że rodzice zabierają dziecku telefon lub możliwość korzystania z innego sprzętu, aby nakłonić go do odejścia sprzed monitora. Pamiętajmy, aby w zamian zaoferować dziecku inną, bardziej konstruktywną metodę spędzenia czasu wolnego.
- Czyli po ograniczeniu dostępu do komputera lub komórki wspólne granie w planszówki?
Alicja Orzechowska - Tak, na przykład. Pogoda będzie coraz przyjemniejsza, więc warto też np. wyjść z dzieckiem na spacer.
Alicja Markiewicz-Polak - Przed negatywnymi skutkami tego co obecnie się dzieje może chronić m.in. posiadanie zwierzątka domowego. Taki domownik ubarwia dziecku życie kiedy ono zostanie samo w domu. Kiedy w czasie lekcji wychowawczej włączyliśmy kamerki i dzieci mogły wymieniać się swoimi wrażeniami to pierwsze co robiły, to właśnie pokazywały i opowiadały o swoich zwierzakach, pokazywały je kolegom, dyskutowały. Kontakt ze zwierzętami ma czynnik terapeutyczny. Ale oczywiście zwierzęta to nie są maskotki i nowy członek rodziny, to musi być decyzja przemyślana. Mamy sygnały, że w czasie pandemii w domach pojawiło się bardzo dużo zwierzaków, ale przypominam, że nie może być to forma pocieszenia na chwilę.
Alicja Orzechowska - czynnikiem chroniącym jest także posiadanie przez dziecko pasji, zainteresowań. Może być to układanie klocków Lego, czytanie książek, sport, bo niektóre treningi się odbywają.
Alicja Markiewicz-Polak - Musimy zauważyć, że przed pandemią dzieci były znacznie bardziej przeciążone, bo po lekcjach jeździły na dodatkowe zajęcia, korepetycje. Teraz mają więcej czasu i jeśli tylko pomoże się im odkrywać swoje zainteresowania to na pewno się to uda.
W organizacji nauki w formie zdalnej pomóc może także ustalenie planu dnia. Niech pod tym względem nic się nie zmienia w stosunku do czasu sprzed pandemii - niech dziecko po porannej toalecie ubierze się tak jak do szkoły, zje wartościowe śniadanie przed rozpoczęciem zajęć. Podpowiadamy także metodę, aby rodzic będąc poza domem, w pracy na swojej przerwie wysłał do dziecka krótką wiadomość typu: "jak leci?", "zdobyłeś jakąś ocenę?", "czy wszystko w porządku?", "jestem z ciebie dumny". Ważne, żeby rodzic dawał także informację zwrotną na odpowiedź dziecka (choćby uśmiechniętą buźkę, kciuk w górę). Dziecku daje to poczucie, że jest w centrum uwagi rodzica. Bo często tak jest, że nawet do okresu studiów uczymy się nie dla siebie, lecz dla rodziców, dla ich aprobaty, zadowolenia a czasami dopiero na studiach odnajdujemy drogę i uczymy się dla siebie. Na liście rzeczy, które dają wsparcie dzieciom jest zainteresowanie rodziców. Czasami potrzebują wsparcia dydaktycznego i technicznego, ale najczęściej zainteresowania ich sprawami.
- A kto pomoże rodzicom w dzisiejszych czasach?
Alicja Orzechowska - Niewątpliwie jest to czas również dużego obciążenia dla rodziców. Bo przecież oni też znaleźli się w trudnej sytuacji, chociażby poprzez obawę o utratę pracy, większą ilość obowiązków, czy związaną ze zdalnym nauczaniem dzieci. Jeśli rodzice mają problemy z dziećmi i nie są w stanie ich samodzielnie rozwiązać dobrze jest jeśli zgłoszą się do szkoły. Jeśli są to problemy techniczne, bo np. w domu wyczerpano internet, coś nie działa nauczyciele są wyrozumiali. W niektórych sytuacjach, po uzgodnieniu w szkole uczeń może przyjść do szkoły i odbyć lekcje online na jej terenie. Wiemy, że niektóre szkoły są otwarte na taką formę pomocy uczniom.
Przy innych problemach warto skontaktować się z wychowawcą, pedagogiem lub psychologiem szkolnym, na stronach internetowych szkół zwykle są podane kontakty do pomocy psychologiczno - pedagogicznej. My np. udzielamy takich porad przez telefon, ale także spotykamy się bezpośrednio na terenie szkoły i staramy się wypracować najlepsze rozwiązania.
Alicja Markiewicz-Polak - Jeśli jest potrzebna systematyczna pomoc w szerszym zakresie, warto umówić się z terapeutą lub psychiatrą dziecięcym. Ważne jest również wsparcie rodziców w tym trudnym czasie. W kontekście pomocy rodzicom i dzieciom, lubię używać metafory maseczki tlenowej używanej w samolocie. W razie niebezpieczeństwa, najpierw maseczkę zakłada rodzic, żeby potem mógł pomóc dzieciom. W codziennym życiu też tak to działa - ważne, żeby rodzice byli silni psychicznie, wtedy będą mogli udzielić wsparcia dziecku.
Alicja Orzechowska - Nie wolno zapominać, że dzieciom udziela się niepokój dorosłych. Ważne jest, żeby w domu rodzice uważali na to co mówią przy dziecku, czego słuchają i co oglądają, żeby dzieci nie słyszały komentarza wystraszonego rodzica: "Ile dzisiaj było zakażeń!".
Alicja Markiewicz-Polak - Ważne jest, żeby pomimo trudnej sytuacji rodzice starali się wprowadzać pozytywny nastrój w domu i spędzali czas ze swoimi pociechami. Proponując spacer, sami też się na niego wybrali. Dzieci powtarzają bowiem zachowanie dorosłych, głównie rodziców. Warto, żebyśmy dawali dobry przykład swoim zachowaniem, a nie tylko prawili tzw. kazania, mówili co wolno, czego nie wolno.
Rozmawiała Agnieszka Groń
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
ale udział w tzw, strajku tzw. kobiet tzw. młodzieży wpłynął pozytywnie czy negatywnie na psychikę ....(?)