
Prokuratura Rejonowa Gdańsk - Śródmieście wszczęła wcześniej umorzone dochodzenie przez Prokuraturę Rejonową w Nysie w sprawie możliwości poświadczenia nieprawdy w dokumentach z protokołu odbioru po remoncie Jeziora Nyskiego. Mogło także dojść do przestępstw finansowych przy realizacji inwestycji.
Powody ponownego wszczęcia dochodzenia w sprawie modernizacji nyskiego zbiornika tłumaczone są przez prokuraturę lakonicznie – sprawa wróciła, gdyż pojawiły się nowe okoliczności, a postępowanie od czerwca br. prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko.
– Postępowanie dotyczy czynu z art. 271 § 1 k.k. to jest poświadczenia nieprawdy w latach 2014 i 2015 w kilkunastu dokumentach przez pracowników Hydrobudowy Gdańsk SA.: protokołach odbioru wykonanych robót w ramach zadania inwestycyjnego, w ramach projektu „Modernizacja zbiorników wodnych Nysa w zakresie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego - etap I” i kosztorysach, które to dokumenty stanowiły podstawę do wystawienia faktur VAT, jak również poświadczenia nieprawdy w fakturach VAT – poinformowała „Nowiny” Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która dodaje, że postępowanie pierwotne w tej sprawie zostało zakończone decyzją o umorzeniu.
Przypomnijmy, że Hydrobudowa Gdańsk była głównym wykonawcą prac na zaporze Jeziora Nyskiego. To ta spółka stała na czele konsorcjum powołanego do wykonania robót. Ogromna firma, która m.in. przeprowadzała prace na bulwarach nadwiślańskich w Warszawie ogłosiła upadłość na początku 2015 roku. Firma obwinia za tę sytuację postawę banku PKO BP. Władze banku zdecydowanie zaprzeczały. Prace w Nysie w ten sposób dokończyły (z opóźnieniem) firmy Bilfinger Berger i czeski Metrostav – dwaj pozostali członkowie konsorcjum.
W ramach prac zmodernizowano wały i zaporę na Jeziorze Nyskim, powstała nowa budowla zrzutowa. Wyremontowano też 10-kilometrowy odcinek koryta rzeki. Prace kosztowały w sumie 443 mln zł. Unia Europejska dofinansowała je kwotą 314 mln zł.
Niemal od zakończenia inwestycji, która miała zapewnić bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Nysie, prowadzone były jednak poprawki. Równo rok temu informowaliśmy o kolejnym remoncie wałów jeziora prowadzonym w ramach gwarancji. Remontowane były m.in. dylatacje pomiędzy betonowymi płytami tworzącymi zaporę. Z naszych informacji wynika, że zostały one wykonane niezgodnie z projektem. Wykonano zbyt szerokie rozkucia (30 cm zamiast 20 cm), nie usunięto starych desek dylatacyjnych, a masę wypełniającą nakładano w minusowych temperaturach, a więc niezgodnie ze sposobem jej użycia. Dodatkowo dylatacje remontowano nie tak jak teraz przy spuszczonej wodzie, tylko przy poziomie wody zakrywającej betonowe płyty na wysokość ok. 70 cm. Dylatacje wymieniano więc tylko do lustra wody.
Do sprawy będziemy wracać.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To Prokuratura w Nysie umarzając śledztwo nie dopatrzyła się nieprawidłowości?
Bez znajomości podstaw tabliczki mnożenia, ciężko będzie wyjaśnić - banalnie prostą sprawę.
W gdańskiej prokuraturze sprawę rozwiążą na odległość. Liczyć potrafią bo mają doświadczenie z Amber Gold. Prokuratura na miarę naszych możliwości.