
Stało się to czego obawiał się brat i liczne grono przyjaciół 5–letniej Iwanki z Głuchołaz. Po sądowej zwycięskiej batalii o prawo opieki nad biologiczną córką jej ojciec – obywatel Ukrainy – wywiózł dziecko prawdopodobnie za granicę. Czy to oznacza, że rodzeństwo może nigdy się już nie spotkać?
O poruszającej, najtwardsze serca, historii rodzeństwa z Głuchołaz pisaliśmy kilkukrotnie przy okazji tragicznych, ale i pozytywnych wydarzeń w ich życiu. Często nasi czytelnicy pytali także o ich dalsze losy.
Przypomnijmy, że kilka lat temu przyrodnie rodzeństwo – Filipa i Iwankę - spotkała tragedia kiedy ich zaledwie 42-letnia mama zmarła. Kobieta od dłuższego czasu miała problemy z sercem. Potem znaleziono w mieszkaniu jej zapiski i wyszło, że miała często bardzo wysokie ciśnienie. Ciągle jej zdrowie było na drugim planie, bo na pierwszym były dzieci – mała Iwanka i rozpoczynający dorosłe życie Filip.
Chłopak tylko przez chwilę mógł sobie pozwolić na rozpacz po stracie mamy. Z dnia na dzień musiał stać się matką i ojcem dla swojej małej siostry. Tym bardziej że większość rodziny mieszka poza Głuchołazami.
Filip, który został opiekunem prawnym swojej małej siostry dostał przydział mieszkania socjalnego. Cieszył się, że gmina tak szybko zareagowała na sytuację, w której się znalazł. Wtedy też okazało się jak wiele dobrych ludzi go otacza. To oni bezinteresownie pomogli chłopakowi w zorganizowaniu nowego życia – zwłaszcza pod względem załatwienia wszelkich formalności i pozwoleń.
Mieszkanie nie robiło najlepszego wrażenia. Były to dwa pomieszczenia wymagające kompletnego remontu, a wcześniej uzyskania wszelkich pozwoleń. To co stało się później można jednak nazwać pospolitym ruszeniem dobrych serc. W internecie zorganizowano zrzutkę, znaleźli się ludzie, którzy bezpłatnie wykonywali poszczególne prace, przekazywali pieniądze, a na końcu meble i wyposażenie. W efekcie mieszkanie Iwanki i Filipa stało się ich piękną przystanią, do której wracali – ona po przedszkolu, a on po pracy. Zawsze też mogli liczyć na ludzi dobrego serca – po prostu przyjaciół.
Przed młodym mężczyzną pojawił się kolejny problem, sądowa walka o prawo opieki nad Iwanką, którą stoczył z jej biologicznym ojcem - obywatelem Ukrainy. Mama Filipa wzięła z nim ślub przed narodzinami córki, a rozwiodła się tuż przed swoją śmiercią. On nie brał udziału nawet w jej pogrzebie. Wrócił z Ukrainy do Polski ok. 2 miesiące po śmierci matki swojego dziecka. Nie brał udziału w początkowym okresie życia swojej córki. To brat był dla Iwanki w tamtym momencie jedyną rodziną i opiekunem.
Na początku sąd zdecydował, że Iwanka będzie spędzać z biologicznym ojcem weekendy – zabierał ją więc w piątkowe popołudnia z przedszkola. Wtedy mężczyzna wynajmował mieszkanie z innymi osobami i Iwanka trafiała właśnie tam.
Brat podkreślał w sądzie, że nie chce izolować swojej siostry od jej ojca, ale nie wyobrażał sobie, żeby sąd zdecydował o powierzeniu mu całej opieki nad dzieckiem. Gdyby tak się stało to mężczyzna mógłby ją wywieźć na Ukrainę i chłopak straciłby kontakt z siostrą. Opieka nad Iwanką dawałaby mu także prawo do otrzymania pobytu stałego w Polsce i wyprowadzki do innego miasta.
Sąd przekazał jednak opiekę nad Iwanką ojcu. Apelacja brata od tego wyroku nie przyniosła skutku.
Jak poinformowali nas przyjaciele rodzeństwa, którzy wspierają ich od lat – a zwłaszcza od śmierci mamy – w ostatnich dniach ojciec wyjechał z Iwanką z Głuchołaz nie pozostawiając jej bratu nawet adresu, by ten mógł kontaktować się z siostrą. Na taki krok pozwolił mężczyźnie sąd za sprawą wyroku. Tylko, że jego konsekwencje - w dłuższej perspektywie - unieszczęśliwią dwie osoby – rodzeństwo, dla którego rozłąka może oznaczać zerwanie relacji. A tych może nie udać się już odbudować – zwłaszcza jeśli Iwanka i Filip nie będą widzieć się latami. Cierpienie emocjonalne jest przecież nie mniej dotkliwe niż fizyczne.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo głupia decyzja.Rodzenstwo powinno być razem.Co to za ojciec że nie rozumie tego brata? Brata który chce mieszkać żyć i cieszyć się swoją siostrą. Rodzina powinna być razem. No ale teraz LGBT i te sądy są innego zdania. Przykre.
"Polskie sądy". Teraz dopiero się zacznie.
nie mylić sąd i sad..........
Od kiedy to ojciec nie ma prawa do dziecka? Od kiedy to przyrodni brat ma większe prawa? Bo ojciec Ukrainiec? Co to kurwa, pierdoleni z was rasiści w tych NN, że stajecie po jednej ze stron sport tylko dlatego, że ta druga jest ukraińska?
cham czy ham z pod znaku POniżej..........
A gdzie byl Ojciec od urodzenia?nagle teraz raczyl sie pojawic
Nie nam nic do obywateli Ukrainy ale jak można rozdzielać rodzeństwo.A ten brat to nie godny zainteresowania przez ojca córki pozostałym członkiem rodziny jakby nie było jej bratem zabrać,wywieźć a jak matka żyła to nie interesował się jej losem.To faktycznie wartościowy,super ojciec.Przykre.
Przyznac opieke prawna alkoholokowi z UK,to tylko polski sad moze,niestety.Mysle,ze o dziecko walczyl po to,zeby miec socjal