
Pierwszy transport z Nysy dotarł na granicę polsko – ukraińską. Wstrząsająca relacja Celiny Lichnowskiej. - To przypomina najgorsze obrazy, które znam tylko z najczarniejszych kart historii – mówi w rozmowie z „Nowinami”.
Po godzinie 15:00 z Nysy wyjechały dwa busy z darami zebranymi przez trzy nyskie przedszkola. Na granicę dotarły ok. godz. 23:00. W pierwszym jechała Celina Lichnowska, organizatorka zbiórki, a w drugim Sebastian Smoleń, który za pośrednictwem naszej redakcji dołączył do konwoju pomocy (niemal od razu był gotowy do wyjazdu).
- Jestem wściekła i przerażona tym, co zobaczyłam, a zarazem szczęśliwa, że udało się pomóc. Tam potrzebna jest pomoc, pomoc i jeszcze raz pomoc. Świat zwariował, bo widząc to, co tu się dzieje na myśl przychodzą mi najgorsze sceny z historii, z II wojny światowej – mówi łamiącym się głosem Celina Lichnowska. Najbardziej przeraża widok koczujących na granicy matek z dziećmi. - Serce pęka, kiedy widzisz dzieciaczka, który gryzie kromkę chleba, jakby nie jadł od dawna! - relacjonuje właścicielka nyskiego przedszkola, która na co dzień pracuje z małymi dziećmi. - Jestem wstrząśnięta, że coś takiego dzieje się w XXI wieku.
Na granicy jest też Sebastian Smoleń ze Starowic (gm. Otmuchów), który bez namysłu ruszył, kiedy okazało się, że pomoc zebrana w nyskich przedszkolach nie zmieści się do jednego samochodu. - Czekam na osoby, które będę mógł zabrać do Polski. Wypełniłem formularz i jeśli ktoś będzie chciał jechać w naszą stronę, to zabiorę go ze sobą – mówi. Zaznacza, że o ile rozładunek darów jest dobrze zorganizowany, to transport uchodźców to chaos.
Uczestnicy nyskiego transportu mówią, że kolejki do granicy tworzą się już od Przemyśla. Transporty z pomocą humanitarną wpuszczane są ok. 3 km przed granicą. Rozładunek dokonuje się w namiotach, gdzie dary dzielone są na żywność, materiały higieniczne, lekarstwa, odzież, itp. - Tam stoją tysiące aut z darami, jeszcze więcej jest samochodów, które przyjeżdżają po uchodźców – mówią. Druga strefa na granicy, to obszar, gdzie uciekinierzy z Ukrainy oczekują na transport do Polski.
Więcej w najnowszym numerze „Nowin Nyskich”
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kordian Kolbiarz Burmistrz Nysy organizuje w hali Nysa zbiórkę darów dla naszych przyjaciół z Ukrainy: "Zbiórka darów w naszej hali ????????❤️???????? Z uwagi na rosnące potrzeby wsparcia dla Ukraińskich rodzin w Nysie oraz dla naszych przyjaciół w Ukrainie, zbiórka darów w hali nie kończy się w poniedziałek ale trwa do odwołania. Dziękuję za Waszą dotychczasową pomoc. Najbardziej potrzebne są łóżka polowe, śpiwory, artykuły sanitarne (pampersy, mydła w płynie, chusteczki nawilżane, podpaski, itp), odzież dla kobiet i dzieci oraz żywność z długim okresem trwałości, w tym słodycze dla dzieciaków. Do pomocy dla ukraińskich uchodźców w Nysie włączają się nasi przyjaciele z Niemiec (miasto partnerskie Ludinghausen). Dziękujemy!"