
Już wkrótce Uniwersytet III Wieku im. Jerzego Kozarzewskiego w Nysie będzie obchodził 20-lecie istnienia. Z tej okazji planowana jest uroczysta, całodniowa gala w Nyskim Domu Kultury, do której zarząd stowarzyszenia prowadzącego uniwersytet i sami słuchacze przygotowują się od dawna. O historii nyskiego uniwersytetu, o jego aktualnej działalności i znaczeniu aktywności w życiu seniorów rozmawiamy z prezes Zarząd Stowarzyszenia Rozwoju Uniwersytetu Trzeciego Wieku Józefą Ziemnik.
„Nowiny Nyskie” – Kto był pomysłodawcą powstania Uniwersytetu?
Józefa Ziemnik - Najpierw powstał sam uniwersytet, a później - a konkretnie cztery lata później – aby nabrało to ram prawnych zarejestrowano jego stowarzyszenie rozwoju. Inicjatorem założenia uniwersytetu był Marek Święs, ówczesny kierownik Dziennego Domu Pobytu. Sam pobyt w DDP i spędzanie w nim czasu nie wystarczał podopiecznym tej instytucji – oni chcieli czegoś więcej, chcieli się uczyć. W 2002 roku kiedy powstał nasz uniwersytet w Polsce działało ok. 35 uniwersytetów. Dodam, że w 2006 roku doszło do założenia Stowarzyszenia Rozwoju Uniwersytetu III Wieku i jednocześnie nadanie mu imienia naszego nyskiego poety Jerzego Kozarzewskiego.
- Ilu było członków na początku działalności?
- Początki nie były łatwe, a członków było 20 do 40. Przez kilka pierwszych lat spotkania uniwersytetu odbywały się w Dziennym Domu Pobytu, bo po prostu nie było osobnej siedziby. W 2006 roku z różnych względów okazało się już, że grupa nie może się tam spotykać. Przez kolejny okres uniwersytet był pod względem siedziby „przyklejony” do biblioteki pedagogicznej. Przez wiele lat istniał problem z lokalem – tułanie się, wchodzenie na trzecie piętro. Dopiero podpisanie porozumienia z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Nysie przyczyniło się do tego, że uniwersytet rozkwitł. Otrzymaliśmy tam dwa pomieszczenia. W tej chwili korzystamy praktycznie ze wszystkich sal, których potrzebujemy. Baza lokalowa jest po prostu fantastyczna. Na każdym kroku czujemy przychylność pana rektora, wykładowców i wszystkich pracowników nyskiej uczelni, władz samorządowych. Co roku mamy dwa, trzy projekty dofinansowane przez gminę. Dla nas to już duże wsparcie.
Od wielu lat uniwersytet współpracuje także z Carolinum – tam też była i jest ogromna przychylność ze strony dyrekcji - począwszy od dyrektora Jerzego Jałoszyńskiego, następnie Irenę Sosulską i obecną dyrektor Małgorzatę Makaryk. W Carolinum również możemy korzystać z sal, które są nam aktualnie potrzebne i to bezpłatnie, bo jesteśmy stowarzyszeniem non profit. Korzystamy także z sal w Szkole Podstawowej nr 10, z basenu przy ul. Piłsudskiego i z basenu przy Zespole Szkół Specjalnych przy ul. Grodkowskiej. Nasze wykłady i zajęcia odbywają się również w nyskim muzeum i Nyskim Domu Kultury. Przed remontem szkoły muzycznej mieliśmy także możliwość spotykania się w tym miejscu i mamy zapewnienie, że taka możliwość powróci. Wszyscy patrzą na nas z wielką sympatią i wsparciem. Uczęszczają do nas osoby głównie z Nysy i gminy Nysa, ale także z gmin: Głuchołazy, Otmuchów, czy Łambinowice.
8 czerwca odbędą się obchody 20–lecia istnienia nyskiego Uniwersytetu III Wieku
- Ilu członków liczy obecnie uniwersytet?
- Ok. 315 członków. Niektórzy są aktywni od czasu do czasu – inni cały czas. Mieliśmy obawy czy lockdown nie spowoduje zastopowania aktywności naszych członków. Starsze osoby bały się zarażenia, a do tego często dochodził nacisk najbliższych, aby nie wychodziły ze względu na zdrowie. Przez kilka miesięcy pandemii zajęcia praktycznie nie odbywały się. Częściowo przeszliśmy na wersję zdalną, online. Nie chciałam jednak, aby to tak wyglądało, bo pewna część naszych słuchaczy posiada tylko telefon stacjonarny i nie chciałam, żeby przez to poczuli się wykluczeni. Nic nie zastąpi bezpośrednich kontaktów międzyludzkich.
Na szczęście mogliśmy wrócić do normalnej działalności. Co ciekawe, nieustannie przybywa nam nowych słuchaczy, bo do nas można zapisać się przez cały rok.
- Zdaję sobie sprawę, że trudno w kilku zdaniach opisać całą działalność uniwersytetu, ale chociaż spróbujmy to nakreślić.
- Dbamy nie tylko o zdrowie psychiczne poprzez kształcenie ustawiczne, ale także zdrowie fizyczne. Wszystko to jest ze sobą związane. Dla naszych słuchaczy przygotowaliśmy ok. 30 różnego rodzaju aktywności. W każdą środę – tradycyjnie już od 15 lat odbywa się wykład o przeróżnej tematyce. Najczęściej spotykamy się w sali wykładowej PWSZ, ale nie tylko. W muzeum prowadzi je dla nas często pani dr Radziewicz. Tak jest od ponad 20 lat i tych wykładów było z pewnością ponad sto. Pani dr Radziewicz jest członkiem honorowym naszego uniwersytetu. Zawsze mówi, że jesteśmy jej ulubionymi słuchaczami – na jej wykładach jest czasami nawet 120-130 osób.
To, że tak dużo się u nas działo i dzieje jest nie tylko zasługą zarządów, ale wszystkich naszych kolegów, którzy prowadzą zajęcia w ramach wolontariatu. Bo wytłumaczmy – naszym członkiem jest np. były nauczyciel WF, który prowadzi zajęcia ze swojej dziedziny; była nauczycielka języka francuskiego prowadzi zajęcia z języka francuskiego; pani, która dużo podróżuje prowadzi klub podróżnika, itd. Przekrój zajęć jest ogromny i każdy może znaleźć coś dla siebie. Trzeba pamiętać, że nasi słuchacze to osoby, które już nic w życiu nie muszą – one mogą i chcą się uczyć, realizować swoje pasje, odkrywać jeszcze nie odkryte zdolności. Teraz mają na to czas.
Oprócz tego organizujemy wyjazdy do filharmonii, do teatru, na kręgielnię, raz w miesiącu chodzimy do kina dzięki wsparciu państwa Wierdaków. Wyjazdy rehabilitacyjne też są tańsze, gdy jedzie się w grupie. Mamy osoby po operacji bajpasów, po wszczepieniu endoprotez, które jeżdżą na rowerach, tańczą, chodzą z kijkami, a przede wszystkim cały czas się uśmiechają, żyją pełnią życia, spełniają marzenia, na które nie miały wcześniej czasu. Oni nie mają czasu na oglądanie seriali. Po zajęciach na uniwersytecie często nie wracają od razu do swoich spraw – idą razem na kawę, ciasto, na pierogi. Nasi słuchacze po prostu zaprzyjaźnili się, chodzimy na kręgielnię. Po prostu skupiamy się na ustawicznym kształceniu – w różnych formach.
- Czy nowi słuchacze dowiadują się o uniwersytecie poprzez pocztę pantoflową?
- Bardzo różnie. Mamy swoją stronę internetową. W każdą środę i w każdy czwartek mamy dyżury od godz. 9.00 na Armii Krajowej 21, w budynku PWSZ, w którym mieści się wydział neofilologii. Można wtedy przyjść, wypytać, pobrać deklarację.
- Jak będzie wyglądał jubileusz, do którego Państwo się przygotowujecie?
- Obchody naszego 20-lecia odbędą się 8 czerwca. W Nyskim Domu Kultury odbędzie się gala, na której będą przedstawiciele wszystkich instytucji, z którymi współpracujemy, przedstawiciele Uniwersytetów III Wieku z naszego województwa, a także z województwa dolnośląskiego oraz z Czech, bo nasza współpraca sięga także do naszych sąsiadów. Po części oficjalnej będzie blok artystyczny - będziemy chcieli zaprezentować cały przekrój naszej działalności za pomocą prezentacji multimedialnej, ale także występami naszych słuchaczy, m.in. naszego chóru, naszego zespołu tanecznego, wernisażu prac naszych pań z warsztatów malarskich. Po obiedzie znowu wrócimy do NDK i wówczas wystąpi nasz nowopowstały zespół teatralny, który już ma za sobą jedną premierę, bo otrzymaliśmy środki na warsztaty teatralne. Przedstawienie jest tym bardziej ciekawe, że wszystko – scenariusz, muzyka, wystrój, reżyseria jest dziełem naszych słuchaczy. A na zakończenie będzie koncert studentów jazzu PWSZ. Drugiego dnia obchodów odbędzie się spotkanie integracyjne połączone z wieczorem wspomnień. Będą o tym mówić nasi najstarsi słuchacze, bo mamy osoby, które są z nami od początku. Będziemy także rozdawać wydawnictwo - kompendium wiedzy ze wspomnieniami byłych prezesów uniwersytetu, słuchaczy, z mnóstwem zdjęć. W tym miejscu muszę przypomnieć nazwiska wszystkich kierujących Uniwersytetem III Wieku w kolejności chronologicznej - Marek Święs, Anna Małecka, Elżbieta Pacyniak, której niestety nie ma już z nami i Danuta Podgórni, która nadal jest przewodniczącą naszej rady programowej.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Agnieszka Groń
Foto: archiwum UTW w Nysie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie