W Nysie zabraknie na pensje dla nauczycieli!?

Rada Miejska w Nysie zgodziła się na zaciągnięcie przez burmistrza 20 mln zł pożyczki. Jej spłata ma potrwać aż do 2045 roku! Połowa z tej kwoty ma trafić na pensje dla nauczycieli. Pieniądze potrzebne są na już, dlatego zrezygnowano z przetargu.

Pożyczka to nowy instrument, po który sięgają władze Nysy. Wcześniej zaciągały kredyty długo lub krótkoterminowe. O powody wzięcia pożyczki, a nie kredytu pytał na ostatniej sesji radny Sławomir Siwy. – Czy to prawda, że na pożyczkę w przeciwieństwie do kredytu nie trzeba ogłaszać przetargu?
Odpowiadając na to pytane skarbnik Marian Lisoń potwierdził, że tak jest, ale poinformował, że zostanie wysłane do banków zapytanie ofertowe. Przekonywał, że gmina może uzyskać nawet lepsze warunki, niż w przypadku kredytu. Zdradził też, że bez pieniędzy z pożyczki do końca roku nie wystarczy na pensje dla nauczycieli! Poinformował, że gmina nie dostała na ten cel pieniędzy z budżetu państwa.
- Skoro pożyczka jest tańsza, to dlaczego wcześniej nie korzystaliście z tego narzędzia – odparł Sławomir Siwy. Pożyczka w przeciwieństwie do kredytu ma jedną znaczącą zaletę. Przez to, że nie trzeba ogłaszać przetargu, można ją dostać znacznie szybciej. Jest więc to narzędzie, które pozwala szybciej i łatwiej pożyczyć pieniądze. To zaś oznacza, że pieniądze potrzebne są gminie natychmiast.
Radny Sławomir Siwy pytał też o 20-letni okres spłaty pożyczki. – Pozwoli to nam na zmniejszenie rat, a więc będzie łagodniejsza dla budżetu gminy - odparł skarbnik Lisoń.
Po tym, jak gmina otrzyma pożyczkę zadłużenie gminy przekroczy 200 mln zł. Czas jej spłaty przesunięty aż na 2045 r. oznacza, że Kordian Kolbiarz kontynuuje politykę zadłużenia miasta i gminy na pokolenia. Długi po nim będą spłacać nasze dzieci i wnuki. Jednocześnie odbierając im możliwości finansowe samorządu w przyszłości.