Reklama

W takich warunkach człowiek nie może żyć!

Nowiny Nyskie
10/04/2019 09:24

a staruszka żyje w strasznych warunkach! Nie ma toalety, nie ma dostępu do wody, chodzi cały czas w tych samych ubraniach, sąsiedzi podrzucają jej jedzenie, bo jest głodna. Jej się po prostu źle dzieje! – alarmuje naszą redakcję czytelniczka, która na udokumentowanie słów przesłała naszej redakcji zdjęcia pokoju, w którym mieszka 89-letnia mieszkanka Makowic. Zdjęcia przedstawiają warunki, które urągają ludzkiej godności.

Ta staruszka żyje w strasznych warunkach! Nie ma toalety, nie ma dostępu do wody, chodzi cały czas w tych samych ubraniach, sąsiedzi podrzucają jej jedzenie, bo jest głodna. Jej się po prostu źle dzieje! – alarmuje naszą redakcję czytelniczka, która na udokumentowanie słów przesłała naszej redakcji zdjęcia pokoju, w którym mieszka 89-letnia mieszkanka Makowic. Zdjęcia przedstawiają warunki, które urągają ludzkiej godności.

Smród i brud
Nasza rozmówczyni nie zostawia też suchej nitki na synu i synowej, którzy mają mieszkanie na piętrze domu, w którym mieszka staruszka. - Oni w ogóle nie interesują się starszą panią. Nie pracują tylko piją i śpią na górze, a ona i tak złego słowa nie da o nich powiedzieć – dodaje.
Oczywiście, aby sprawdzić, czy i ile jest prawdy w słowach czytelniczki udajemy się na miejsce. Wskazany dom, w którym ma się źle dziać staruszce jest zamknięty. – Ja zaraz zastukam do niej w okno to otworzy – mówi sąsiadka. I jak powiedziała tak zrobiła. Stuka w okno, na parapecie którego stoi… mała choineczka. W międzyczasie rzuca na temat starszej pani. – Ile razy chodziła po podwórku i płakała, że jest głodna! Za każdym razem coś jej dawałam, bo żal ściskał – mówi kobieta.
Po chwili drzwi otwiera bardzo szczupła starsza pani. Wraz z otwarciem drzwi na zewnątrz wydostaje się potworny odór moczu. Ona sama ma na sobie czarne spodnie i taki sam sweter, które bez wątpienia nie były prane od miesięcy. Ze spodni wystaje fragment koszuli, która kiedyś - bardzo dawno temu - była biała. Teraz wystający fragment świadczy, że koszula miała wielokrotny kontakt z moczem i nie była zmieniana. Kiedy mówię jaki jest cel mojej wizyty, o tym że nasza redakcja miała sygnały, że źle się jej dzieje słyszę w odpowiedzi: „To głuptaki…”. Jak można mniemać tak określiła staruszka tych, którzy opowiadają, że żyje w potwornych warunkach. Natychmiast obraca się na pięcie i idzie do swojego pokoju. Jakby to coś miało zmienić w ogólnym wyglądzie pokoju zaczyna ścielić brudną pościel, spod której wychodzi fragment folii. Najprawdopodobniej miała ona zabezpieczać wersalkę przed wchłanianiem moczu. Obok stoi wiadro, do którego kobieta załatwia potrzeby fizjologiczne. Wszędzie panuje potworny brud. Vis a vis łóżka, tuż przy drzwiach stoi piec, rodzaj kozy i trochę opału. – Co Pani dzisiaj jadła? – pytam. – „Nie, nie jestem głodna” – odpowiada, ale konkretnie nie jest w stanie podać co dzisiaj zjadła. O ile w ogóle jadła, bo w pokoju nie widać śladu po posiłku, ani żadnych produktów, które mogłaby zjeść prawie 90-letnia staruszka.

Rodzinny konflikt
Na naszą prośbę kobieta idzie na piętro, do syna. Z jego ust wydobywa się cały potok oskarżeń w stosunku do rodzeństwa. - To trwa od 2013 roku. Oni brali mamy emeryturę, a ja jej dawałem pieniądze na światło. Okazało się, że za prąd nie płacili. Odłączyli nam prąd i uciekli stąd. Był dług, więc wziąłem 1000 zł (tu pada nazwa firmy udzielającej pożyczki na wysoki procent), a żona 500 zł. Ile możemy to spłacamy. W sumie do spłaty mieliśmy 2,1 tys. zł. Teraz przyszło z Warszawy pismo z windykacji i od razu musiałem 300 zł spłacić, a z czego?! Z emerytury mamy. Teraz też jest 2,4 tys. zł do zapłacenia, bo odetną… - mówi w emocjach, a ilość jego pretensji w stosunku do rodzeństwa nie zmniejsza się.
Kiedy mówimy, że chodzi nam tylko o odpowiednią opiekę nad mamą syn twierdzi, że się nią opiekuje, że zabiera mamę na ciepły posiłek na piętro, przynosi jej opał. A dlaczego nie pracuje zawodowo? - W tej chwili nie pracuję, mam grupę umiarkowaną. Mogę iść do zakładu chronionego, ale tutaj nie ma takiego. Mam zasiłek stały z tytułu niepełnosprawności 528 zł. Nogi mi sztywnieją, a ludzie myślą, że jestem pijany. Żona też nie pracuje, bo za młodu stłukła kolano – dodaje.
Z tej kalkulacji wynika, że emerytura starszej pani - ok. 900 zł - to główny zastrzyk finansowy dla tej rodziny. Na pytanie skierowane do mężczyzny, czy pije alkohol słyszymy. - Tak przy święcie, ale na co dzień to nie.
O sytuacji staruszki z Makowic zaalarmowaliśmy gminny Ośrodek Opieki Społecznej w Skoroszycach. Zapewniono nas, że jeszcze tego samego dnia do kobiety dotrze pracownik socjalny. Do sprawy wrócimy.
Dodajmy, że ani ze strony starszej pani, ani jej syna nie mieliśmy zgody na użycie ich danych w artykule.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do