Reklama

Wyrok w sprawie zabójstwa nyskiego studenta nie zapadł

Nowiny Nyskie
05/12/2020 13:02

W tym roku nie zapadnie jednak wyrok w sprawie śmierci 22-letniego Maćka Budulskiego z Nysy. Mimo że odczytanie wyroku miało nastąpić pod koniec października, to ze względu choroby sędziego do tego nie doszło. Pojawiły się także inne przyczyny przedłużenia procesu. Póki co nie wyznaczono nawet daty kolejnej rozprawy. 

Pierwotnie wyrok miał zapaść pod koniec października, potem termin – jak się wydawało – finalnej rozprawy przełożono na 26 listopada, czyli na miniony czwartek. Ze względu na chorobę sędziego nie odbyła się ona. Można przypuszczać, że kolejna rozprawa odbędzie się już w nowym roku.
Przypomnijmy, że pod koniec października 2018 roku młody nysanin, student nyskiej PWSZ grał wraz z trzema kolegami w piłkę na parkingu nyskiego marketu budowlanego. W pewnym momencie grający zostali zaatakowani przez czterech pijanych mężczyzn: dwóch 19–latków (Patryka M. i Patryka D), 24-latka Vladyslava P. będącego obywatelem Ukrainy i 32-letniego Piotra G. Napastnicy byli uzbrojeni m.in. w metalowy kij, którym uderzono 22-latka.
Ochrona marketu wezwała policję. Funkcjonariusze na miejscu zdarzenia zatrzymali trzech napastników. Czwarty został ujęty następnego dnia. Okazało się, że to mieszkańcy Nysy. Pobity student trafił do szpitala, ale nie udało się go uratować. Zmarł 1 listopada.
Proces w sprawie śmierci Macieja Budulskiego toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu. Czterem oskarżonym mężczyznom grozi do 10 lat więzienia. 21-letni dziś Patryk M. - poza pobiciem - jest oskarżony o składanie gróźb karalnych. Patryk D. - według śledczych - zadał śmiertelne ciosy kijem golfowym, Piotr G. i Vladyslaw P. według prokuratury również brali udział w bójce. Mężczyźni przyznają się do tego, że brali udział w zdarzeniu, ale nie przyznają się do śmiertelnego pobicia.
Na pierwszej rozprawie opolski sąd zdecydował, że cała czwórka oskarżonych może spędzić czas procesu na wolności. Na kolejnej rozprawie przedstawiono bodaj najważniejszy dowód w sprawie - zabezpieczony monitoring marketu, który zarejestrował atak na Macieja Budulskiego. To właśnie w czasie tej rozprawy przesłuchano żonę Piotra G., która przyznała, że aby wymusić na mężu powrót do domu (!) wymyśliła historię o tym, że grupka mężczyzn rzuca kamieniami w ich mieszkanie i ubliża jej. To kłamstwo miało tragiczne skutki.
Obrona oskarżonych postawiła wniosek o ulepszenie nagrania monitoringu i obejrzenie go jeszcze raz - klatka po klatce.
Ostatnia rozprawa w tym głośnym procesie odbyła się latem ubiegłego roku. Tak długa przerwa była spowodowana nie tylko epidemią, ale również analizą monitoringu, przygotowaniem „stop klatek”, by bez wątpienia można było stwierdzić kto zadał śmiertelny cios Maciejowi Budulskiemu. Materiał, o który występowała obrona – „wyostrzone” nagranie z monitoringu przed nyskim marketem budowlanym, gdzie doszło do tragedii jest gotowy…


 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    aniela - niezalogowany 2020-12-05 16:20:20

    nie mylić sad i sąd.....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Kubatłusty - niezalogowany 2021-04-17 06:27:24

    Wsadzic frajerów i nie wypuszczać jak najdłużej się da !!!!

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do