
Mężczyzna przebrany za listonosza i z maseczką chirurgiczną na twarzy obrabował nyskiego jubilera. Do kradzieży doszło dwa lata temu przy ul. Prudnickiej na parterze kamienicy, gdzie znajduje się nasza redakcja. W sprawie zapadł wyrok.
Na ławie oskarżonych zasiadło trzech mężczyzn – Marcin H. i jego dwóch pomocników, Kamil J. i Piotr M. Pierwszy usłyszał wyrok 3 lat pozbawienia wolności, drugi 1,5 roku, a trzeci za kratami spędzi 14 miesięcy. Mają oni też zwrócić jubilerowi 7000 zł, bowiem na tyle wycenił on swoje straty.
Do napadu doszło w środku dnia w styczniu 2020 r. Do sklepu jubilerskiego wszedł zamaskowany i przebrany za listonosza Marcin H. Korzystając z chwili nieuwagi właściciela, wyciągnął z gabloty tackę z biżuterią i wybiegł z nią na ulicę. Jubiler długo się nie zastanawiając ruszył w pogoń za złodziejem.
Dopadł go w podwórku pomiędzy ul. Sucharskiego i Prudnicką. W wyniku szarpaniny złodziej zgubił część łupu i uciekł do jednej z klatek schodowych. Czekał tam na niego Kamil J., który trzymał drzwi. Po drugiej stronie budynku na ulicy Sucharskiego w aucie czekał Piotr M., z którym wszyscy uciekli. Skok zakończyłby się sukcesem, gdyby nie odważna postawa właściciela sklepu jubilerskiego. Policjanci ustalili sprawców, m.in. dzięki zapisowi z monitoringu.
Wyrok zapadł przed Sądem Rejonowym w Nysie ponad dwa lata od napadu. Oskarżeni przyznali się do winy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie