
We wtorek (15.01) odbędzie się sesja rady miasta, podczas której radni będą głosować nad budżetem na 2019 r. Przewiduje on rekordowe zadłużenie miasta, które przekroczy 132 mln zł. Dziura budżetowa sięgnie 40 mln zł. Radni jednak staną pod ścianą, bo w budżecie jest m.in. częściowe uzbrojenie strefy ekonomicznej, które w poprzednich latach było ignorowane przez burmistrza Nysy.
To pierwszy budżet nowej rady zdominowanej przez koalicję KWW Kordiana Kolbiarza, PiS i Forum Samorządowe. Lider nyskiego PiS i przewodniczący rady Paweł Nakonieczny w trakcie kampanii wyborczej nie krył, że w latach 2014-2018 miasto wydawało pieniądze na zbytki (za czym sam głosował), takie jak hala sportowa i kąpielisko, a nie wydawało na prawdziwe inwestycje.
Spóźnione inwestycje
Dlatego w budżecie na 2019 r. próżno szukać nowych inwestycji, gdyż większość zaplanowanych zadań to niezrealizowane zadania z poprzedniej kadencji. Największe to przebudowa ulic w śródmieściu, która miała się rozpocząć w 2017 r., uzbrojenie strefy ekonomicznej (I etap) planowane już w 2014 r. budowa ulicy Sienkiewicza, która również miała być gotowa 2 lata temu, a także dokończenie uzbrajania terenów FSD, które miało się zakończyć w ubiegłym roku i remont ul. Brodzińskiego, planowany co najmniej od 2 lat. W sumie na inwestycje miasto planuje przeznaczyć 80 mln zł.
RIO ostrzega
Jak zwykle projekt budżetu był przedmiotem analizy Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu. Jak co roku, organ ten pozytywnie zaopiniował budżet. W tym roku miał jednak poważne zastrzeżenia i wydał opinię, ale z uwagami. Wskazał, że planowane przychody z tytułu sprzedaży mienia, które mają zrównoważyć budżet, są nierealne. RIO wyliczyła, że gmina, aby nie stracić płynności finansowej już w ubiegłym roku powinna była sprzedać nieruchomości za 20 mln złotych. W rzeczywistości sprzedano ich za 2 mln zł! Aby zrównoważyć budżet w tym roku sprzedaż mienia powinna wynieść 7,3 mln zł, przy czym planuje się sprzedać tereny, które od lat nie znajdują nabywcy. Na marginesie dodamy, że w budżecie na 2019 rok zaplanowano 72 mln zł na wynagrodzenia w urzędzie miasta.
Nad przepaścią?
Ponadto RIO wskazuje (choć nie wprost), że gmina będzie miała problem w kolejnych latach z zachowaniem nie tylko bezpiecznego wskaźnika zadłużenia, ale z uchwaleniem budżetu. Co roku bowiem dochody ze sprzedaży mienia podawane są na nierealnym poziomie po to tylko, żeby zwiększyć wysokość dochodów gminy. Czym są one wyższe, tym większy kredyt można zaciągnąć. Jednak sytuacja z minionego roku, kiedy planowana sprzedaż miała wynieść 20 mln zł, a udało się zrealizować ją na poziomie 1,2 mln zł szokuje. Do zadłużenia gminy należałoby doliczyć długi miejskich spółek, których spłatę gwarantuje gmina Nysa. Planowana w tym roku budowa mieszkań przez ARN będzie się wiązać ze wzrostem zadłużenia o ponad 30 mln, przy 18 mln już zaciągniętego długu na budowę kąpieliska i mieszkań socjalnych.
Priorytety
Od lat gminą targają te same problemy: depopulacja, emigracja, starzenie się społeczeństwa i bezrobocie. Niestety poprzednia kadencja burmistrza Kolbiarza w żaden sposób ich nie rozwiązała. W Nysie nie powstało ani jedno nowe mieszkanie, co mogłoby powstrzymać depopulację. Nie uzbrojono strefy ekonomicznej, której część rozpoczyna się dopiero w tym roku, nie prowadzi się polityki senioralnej, na co w budżecie na 2019 r. nie przeznaczono ani złotówki. Tymczasem, jak wynika z analizy RIO możliwości kredytowe gminy kończą się, pozostanie spłata długów, a istotne problemy miasta pozostają. No chyba, że mieszkańcy narzekający na brak mieszkań, dobrze płatnych miejsc pracy, czy opieki senioralnej zadowolą się nową halą, kąpieliskiem i innymi pokazowymi inwestycjami.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie