Cyrk. Dyrektor Krajczy wycofał swoją rezygnację 

Norbert Krajczy chce być nadal dyrektorem nyskiego szpitala. Wycofał rezygnację z tej funkcji, którą złożył na ręce starosty nyskiego Andrzeja Kruczkiewicza, a którą przyjął już Zarząd Powiatu Nyskiego. Nie wiadomo, czy zarząd zgodził się na wycofanie rezygnacji dyrektora. 

To śmieszne – komentuje Kazimierz Rozumek, radny powiatu nyskiego (wybrany z list PiS, ale w opozycji do władz powiatu) i znany nyski lekarz, który od dawna krytycznie podchodzi do działalności dyrektora nyskiego szpitala. Jego zdaniem mógł to być element negocjacji między dyrektorem a zarządem powiatu, który jest jego pracodawcą. Jak mówi, z jednej strony mogło chodzić o nagrodę finansową dla dyrektora, a z drugiej o obsadzenie stanowiska przez kogoś z PiS–u. 

 - To ja poprosiłem dyrektora Krajczego o pozostanie na stanowisku – mówi Czesław Biłobran, przewodniczący komisji zdrowia rady powiatu nyskiego. -  Idą trudne czasy, zarówno pod względem finansowym, jak i zdrowotnym. W szpitalu nie ma teraz czasu na eksperymenty – przekonuje. On również jeszcze niedawno krytykował działalność dyrektora nyskiego szpitala przekonując, że lekarz, który jest dyrektorem szpitala minął się z powołaniem. Zwracał też uwagę na to, że szpital nie jest od robienia zysków, którymi chwalił się dyrektor Krajczy, bo chodzi o leczenie ludzi. - Teraz szpital ma 6 mln zł straty po pierwszym półroczu, stoimy przed groźbą powrotu pandemii koronawirusa, do tego należy dokończyć rozpoczęte inwestycje. Dlatego poprosiłem pana Krajczego o pozostanie na stanowisku, a on się zgodził, jednak tylko do końca marca 2023 roku – zdradził Czesław Biłobran. 

Informacja o rezygnacji Norberta Krajczego z funkcji dyrektora szpitala odbiła się szerokim echem, w społeczeństwie. Zdecydowana większość komentarzy w mediach społecznościowych brzmiała: „nareszcie, w końcu czy najwyższa pora”.