Dodatek „tak” – węgla brak

W minionym tygodniu gminy zaczęły przyjmować wnioski o wypłatę dodatku węglowego. Jednak już przed tą datą niektóre osoby chciały złożyć taki wniosek na formularzu znalezionym w internecie, który był jednak projektem i nie był uznawany jako obowiązujący. Sytuacja na rynku węgla nadal jednak się nie zmienia – po prostu go brakuje. 

30 dni na wypłatę
W formularzu osoba składająca wniosek powinna wpisać swoje dane, w tym imię i nazwisko, PESEL oraz adres zamieszkania. W formularzu zaznaczamy jedno, główne źródło ogrzewania węglowego, np. kocioł na paliwo stałe, koza. Wskazane przez nas źródło ogrzewania powinno być wcześniej zgłoszone do centralnej ewidencji emisyjności budynków. Będzie to weryfikowane przez gminę na etapie rozpatrywania wniosku. Pod wnioskiem należy też podpisać oświadczenie o tym, że podane w formularzu dane są prawdziwe. Od dnia złożenia prawidłowo wypełnionego wniosku gmina będzie miała 30 dni na wypłatę dodatku węglowego w wysokości 3 tys. zł.
Dodajmy, że wnioski o przyznanie dodatku węglowego przyjmowane są przez ośrodki pomocy społecznej.

Ale węgla brak…
– Czy ta władza nie widzi co się dzieje?! Ja tego nie mogę pojąć! – denerwuje się 64–letni mieszkaniec naszego powiatu, który przyjechał do punktu opałowego, w którym zaopatrywał się od lat w ekogroszek. – Do tej pory kupowaliśmy z żoną węgiel zazwyczaj w lipcu, czasami w czerwcu kiedy opał był wysuszony, a więc najlżejszy. To były trzy tony, które wystarczyły nam na sezon zimowy. Teraz nie mamy jeszcze nawet 10 kg! Wielu znajomych jest w takiej samej sytuacji jak my, a przecież jest prawie wrzesień! Gdzie my się mamy zaopatrzyć?! A poza tym co nam będzie z tych 3 tys. zł dopłaty skoro w poprzednim sezonie wydawaliśmy na tonę ekogroszku 800 zł, a więc za trzy tony 2,4 tys. zł. Teraz gdzieniegdzie pojawia się taki węgiel, ale kosztuje ponad 3 tys. zł za tonę. Skąd mamy wziąć jeszcze 6 tys. zł, żeby nie zamarznąć w zimie?! Przecież tego obiecanego tańszego polskiego węgla nigdzie nie ma! – mówi zdenerwowany.
Tymczasem od wtorku 16 sierpnia ceny węgla w sklepie internetowym PGG poszły do góry (przypomnijmy, że sklep czynny jest tylko we wtorki i w czwartki od godz. 16.00). Po podwyżkach średnia cena węgla opałowego w sklepie PGG S.A. wyniesie około 1,2 tys. złotych czyli prawie 200 złotych więcej. PGG wciąż pozostawała jednak najtańszym miejscem na zakup opału. Zakup węgla w ten sposób niektórzy określają jako trafienie dużej wygranej na loterii. Na stronie wita nas jednak radosny komunikat informujący, że od początku sprzedaży węgla luzem PGG obsłużyła 129 417 klientów (dane z minionego tygodnia).

Nie ma i nie wiadomo czy i kiedy będzie
Kiedy rozmawialiśmy z pracownikami lokalnych składów opału to niewiele mogli zaoferować klientom w trzecim tygodniu sierpnia. Na jednym z nich był do nabycia koks. - O tej porze żaden skład opału nie oferuje polskiego węgla - po prostu nie ma sprzedaży węgla bezpośrednio z kopalni. Jedynie można to zrobić przez sklep internetowy PGG, ale wiadomo, że do tego trzeba mieć szczęście, bo nawet fakt, że „czarny towar” trafi już do naszego koszyka nie oznacza, że będziemy szczęśliwymi nabywcami - mówi jeden z pracowników składów, który wspomina, że w tym samym okresie roku poprzedniego panowało apogeum sprzedażowe. Dziś na składzie panuje cisza, nic się nie dzieje, no chyba że znajdzie się klient, który chciałby np. zakupić podkład kamienny pod kładzioną kostkę brukową. W jednym z punktów na terenie powiatu usłyszeliśmy, że dostępny jest węgiel z Kazachstanu (dodajmy, że import z tej strony miał uspokajać polską opinię publiczną spragnioną zapełnienia swoich piwnic i składzików przy kotłowniach). - Tona kosztuje 3200 zł, ale będziemy go reklamować, bo jest w nim sporo kamienia i będziemy musieli go czyścić – mówi nasz rozmówca. 

Polska Grupa Górnicza (PGG), skupiająca kilkanaście polskich kopalń węgla, postanowiła stworzyć nową sieć dystrybucji i sprzedaży węgla. Będzie się ona składać z Kwalifikowanych Dostawców Węgla. Ma ona zastąpić dotychczas działające autoryzowane składy węgla. W czerwcu ogłoszono nabór składów zainteresowanych wejściem do systemu sprzedaży węgla z kopalń PGG (w rozsądnej cenie), a w sierpniu ma być gotowa. Czy ruszą? – My raczej zakładamy, że może to ruszyć na początku września, a więc bardzo późno – mówi nam pracownik innego składu opału. - Wymogi co do firm, które starają się wejść do sieci są jednak duże. Bo to ma wyglądać tak, że klient kupi węgiel w sklepie internetowym i odbierze za pośrednictwem punktu autoryzowanego. - Dla nas też jest to nielogiczne, bo przecież nie każdy w Polsce ma internet. A babcia emerytka, która ma 80 lat? Co ona ma zrobić jeśli nie pomogą jej dzieci czy wnuki?! – pyta retorycznie pracownik. - PGG źle to wymyśliła, bo poszukuje w rzeczywistości punktów dostawczych.