
Przebudowywany odcinek drogi krajowej 41 w Wierzbięcicach pozostaje otwarty w obie strony – z Nysy do Prudnika i z Prudnika do Nysy. Do odwołania. Tak wynika ze wstępnych informacji.
Mieszkańcy trzech miejscowości – Wierzbięcic, Lipowej i Węży zapowiadają, że jeśli wykonawca zdecyduje się jednak zamknąć wspomniany odcinek zablokują drogę uniemożliwiając przejazd pojazdów z Nysy do Prudnika.
Przypomnijmy, że wczoraj o godz. 9.00 miało dojść do zamknięcia przebudowywanego odcinka. Oznaczałoby, że kierowcy zarówno samochodów osobowych jak i ciężarowych, aby dotrzeć do Nysy musieliby kierować się na objazdy – przez Korfantów lub Prudnik. Dla mieszkańców Wierzbięcic, Lipowej i Węży oznaczałoby to, że aby dojechać do gminnego miasta musieliby pokonać kilkadziesiąt dodatkowych kilometrów. Mieszkańców przerażała nie tylko perspektywa nadprogramowych kilometrów, strata czasu i ogromne koszty paliwa z tym związane, ale także okres, przez który miało obowiązywać zamknięcie drogi, czyli 10 MIESIĘCY!!!
W środowy poranek mieszkańcy licznie zgromadzili się przy remontowanym odcinku, by zaprotestować przeciwko zamknięciu. Na miejsce przyjechała policja, gdyż mieszkańcy zapowiedzieli, że jeśli dojdzie do zamknięcia zablokują także drugi kierunek przechodząc przez jedyne w tym miejscu przejście dla pieszych.
Protestujący nie kryli oburzenia faktem, że nie zorganizowano żadnych konsultacji społecznych w sprawie planowanego zamknięcia drogi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy władze gminy Nysa wyraziły na to zgodę? Bo jakąś opinię wyrazili. Proszę o jej upublicznienie. Okaże się czy władza była po stronie mieszkańców, czy po stornie interesów prywatnej firmy robiących parodię na tej drodze.