Reklama

Mieszkańcy wpuszczeni w kanał. Burmistrz Kordian Kolbiarz obiecał pomoc jeszcze w 2020 roku!

Nowiny Nyskie
12/12/2024 11:18

Burmistrz Kordian Kolbiarz w 2020 r. obiecał mieszkańcom ul. Jagiełły i Zagłoby w Nysie rozwiązanie problemu, który spędza im sen z powiek. Podczas każdej większej ulewy ich posesje zalewane są cofką z miejskiej kanalizacji. Nie pomagają nawet klapy zwrotne, które miały zapobiec cofce. Z tego też powodu podczas wrześniowej powodzi wody mieli więcej, niż inni mieszkańcy.

Cofka z kanalizacji
- Po powodzi w 1997 roku nic takiego nie miało u nas miejsca. Problem zaczął się w czerwcu 2020 roku – mówi Danuta Konior, mieszkanka ul. Jagiełły. - Miesiąc wcześniej zauważyłam, że Akwa prowadziła jakieś prace na sąsiedniej ul. Jagiellońskiej. Tymczasem u nas jednym kanałem płynie zarówno kanalizacja ściekowa jak i burzowa – twierdzi właścicielka domu. - Mieszkaliśmy z mężem w naszym domu czterdzieści lat i nic takiego wcześniej nie miało miejsca, a tymczasem we wspomnianym czerwcu 2020 roku musieliśmy aż czterokrotnie wzywać straż pożarną do wypompowywania wody z naszego garażu – mówi nysanka. - Wybijało z kratki kanalizacyjnej przed garażem i wszystko wpływało do najniższych pomieszczeń naszego domu. To była brudna, śmierdząca substancja, a po jej opadnięciu podłoże wcale nie chciało wyschnąć i pozostawały tłuste plamy. Po wezwaniu na miejsce ekipy Akwy usłyszeliśmy: „Co my mamy wam zrobić skoro woda jest pod samą klapą kanalizacyjną?” – stwierdza.
Pani Danuta dodaje, że jej nieżyjący mąż zawodowo zajmował się kwestiami wodnokanalizacyjnymi, więc był fachowcem w tym temacie. - Napisaliśmy wtedy pismo do Wodociągów z informacją, że zostaliśmy zalani, a przyczyną tego był niedrożny kanał kanalizacji ogólnospławnej - kontynuuje. - Sugerowaliśmy, że przyczyną problemu mogą być prace, które przeprowadzono na sąsiedniej ul. Jagiellońskiej. Zaznaczyliśmy też, że w tym samym czasie podtopienia miały miejsce także na innych posesjach przy ul. Jagiełły. Wnioskowaliśmy o jak najszybsze przywrócenie bezpieczeństwa kanału, bo systematyczne zalewanie sprawa, że mamy w domu ogniska pleśni i może to przyczynić się do osłabienia konstrukcji budynku.


Będą… apelować
W odpowiedzi Akwa „zwaliła” wszystko na pogodę. – W piśmie poinformowano nas, że podjęto niezwłoczne działania wyjaśniające przyczyny zalewania i… nie stwierdzono niedrożności kanału, a roboty modernizacyjne kanalizacji przy ul. Jagiellońskiej nie miały wpływu na to, co nas spotkało – wspomina Danuta Konior. - Stwierdzono za to, że z gminy Głuchołazy przypłynęły do nas duże ilości wód opadowych, znacznie większe niż dotychczas, a związane to było z intensywnymi opadami deszczu. Żeby się usprawiedliwić dodano też, że prowadzone są rozmowy z włodarzami gminy Głuchołazy, aby podjęli działania zrzucania wód opadowych do innych zbiorników – nie do kanalizacji sanitarnej. W piśmie znalazł się też zapis, że trzeba kontynuować rozdzielenie kanalizacji deszczowej i sanitarnej, ale te działania należą do gminy Nysa – stwierdza mieszkanka ul. Jagiełły.
Danuta Konior dodaje, że we wspomnianym okresie padał deszcz, ale z pewnością nie był on tak intensywny jak to opisała Akwa. Skoro gmina zaznaczyła, że rozdzielenie kanalizacji należy do gminy wystosowano pismo do tejże. - Napisaliśmy pismo podpisując się już zbiorowo, bo widzieliśmy, że ciągle jeździ po naszej ulicy straż pożarna wypompowując wodę w wielu domach, w których dochodziło do takich podtopień jak u nas – dodaje nysanka pokazując dokumenty.
Odpowiedź gminy zawierała tradycyjną formułkę uzasadniającą – że w budżecie na 2020 rok nie jest ujęte takie zadanie, że realizowane są strategiczne dla miasta i gminy inwestycje jak uzbrojenie strefy ekonomicznej, przebudowa ul. Kolejowej, a kanalizacja w tym rejonie Nysy będzie rozważana do realizacji w roku następnym.


Tak dłużej być nie może!
Jak nietrudno się domyślić inwestycja nie została zrealizowana ani w 2021, ani w kolejnych latach, a mieszkańcy, co jakiś czas, musieli zmagać się ze skutkami podtopień swoich domów. Podczas niedawnej powodzi woda z kanału zalała posesje już w piątek. Potem przyszła druga fala i wylanie Białki. W efekcie ul. Jagiełły była jedną z najbardziej dotkniętych przez powódź.
Po uporaniu się wstępnie ze skutkami kataklizmu mieszkańcy zorganizowali spotkanie z radnymi, na które zaprosili przedstawicieli Akwy (spółkę reprezentował radny Łukasz Bogdanowski). Na tymże spotkaniu byli radni Sławomir Siwy, Piotr Smoter i Paweł Szyra. Oczywiście mieszkańcy wyłożyli swoje racje. O tym jak ważny jest to temat dla mieszkańców niech świadczy fakt, że w spotkaniu udział wzięło ok. 40 osób, czyli mniej więcej 1/3 wszystkich właścicieli domów z ul. Jagiełły i ul. Zagłoby. Na tym spotkaniu zawiązano radę osiedlową z pięcioosobowym zarządem, która będzie reprezentować mieszkańców. - Natychmiast wystosowaliśmy pismo, do władz gminy, będące sprawozdaniem z naszego spotkania oraz zawarliśmy w nim nasze postulaty – mówi Ewa Jakubek. – Wystąpiliśmy o zdiagnozowanie stanu kanalizacji i udrożnienie każdej studzienki, o przegląd podłącza na wysokości kolektora na ul. Jagiellońskiej oraz poinformowanie zarządu o wyniku podjętych prac a także o opracowanie dokumentacji i wykonanie rozdzielenia kanalizacji – dodaje mieszkanka ul. Jagiełły.
Danuta Konior omówiła problem mieszkańców na ostatniej sesji rady miejskiej przypominając o obietnicach burmistrza z 2020 r., że zajmie się sprawą. - Niedługo minie 5 lat, mamy 2024 r. i nic się nie zmieniło – irytowała się przedstawicielka mieszkańców dodając, że podczas wrześniowej powodzi posesje mieszkańców Jagiełły i Zagłoby zalane zostały wodami z kanalizacji miejskiej. - Powódź w Nysie zaczęła się na naszej ulicy, bo my już 13 września byliśmy zalani na pół metra! Całą noc próbowaliśmy się ratować, ale cofającej się wody z kanalizacji gminnej było zbyt dużo. 14 września mieliśmy już 1,5 m wody, a potem 2,5 metra, która stała u nas przez 6 dni! - relacjonowała mieszkanka.
Przedstawicielka mieszkańców apelowała do burmistrza, żeby coś zrobił, bo ludzie boją się, że zalanie ich domów będzie się ciągle powtarzało. - Nie wiemy, czy jest sens robić porządki i wszystko remontować, skoro gmina nie zamierza nic robić z kanalizacją. Prosimy o pomoc – dramatycznie apelowała. 


Akwa: To bardzo kosztowne
W odpowiedzi usłyszała, że nic nie da się zrobić... Prezes Akwy Edyta Peikert poinformowała, że jedynym rozwiązaniem byłoby rozdzielenie kanalizacji, co jest jednak bardzo kosztowne. Obecnie ścieki płyną jednym kanałem z deszczówką, a to przy dużych opadach sprawia, że woda cofa się w stronę posesji. Zaraz jednak dodała, że nie ma sensu rozdzielać kanalizacji tylko na ulicy Jagiełły, bo należałoby to zrobić niemal w całym mieście. – Ulica Jagiełły jest na końcu, płyną tu ścieki i deszczówka ze znacznej części Nysy. Rozdział kanalizacji pod jedną ulicą nic nie da – przekonywała. Zapewniała jednocześnie o tym, że pracownicy Akwy na każde wezwanie mieszkańców czyszczą studzienki kanalizacyjne. - Przez 23 lata nie mieliśmy problemu, który zaczął się w 2020 roku! Coś zostało wtedy źle wykonane i trzeba to poprawić – podkreślała mieszkanka. 
Głos w dyskusji zabrał radny Łukasz Bogdanowski, na co dzień pracownik Akwy, kierujący ośrodkiem Akwa Marina. Najpierw stwierdził, że problemu nie da się rozwiązać „tu i teraz”, aby po chwili powiedzieć, że Akwa chce rozwiązać problem „tu i teraz”. Utyskiwał też, że na spotkanie z mieszkańcami zorganizowane przez Akwę, przyszły tylko 3 osoby... Natomiast radny Sławomir Siwy zwrócił uwagę na fakt, że znaczna część miasta nie ma rozdzielonej kanalizacji, a jednak nie dochodzi tam do takich sytuacji jak na Jagiełły. - Od 4 lat zastanawiacie się, jak rozwiązać problem! Trzeba rozdzielić kanalizację i jest to możliwe, bo powiedzieli mi to pracownicy Akwy! Niech ich pani zapyta! Pani nie ma wiedzy na ten temat – nie gryzł się w język radny opozycji. 

To, że mieszkańcy Jagiełły i Zagłoby mają dość obietnic bez pokrycia jest pewne. Właśnie dlatego zawiązali społeczny komitet i nie zamierzają odpuścić, bo o ile kolejna powódź może się powtórzyć za kilka lat, to ulewne deszcze z pewnością będą wcześniej. Wtedy znów ich posesje zostaną zalane przez gminną kanalizację.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    stefek i wandzia - niezalogowany 2024-12-12 15:02:14

    czyli nn odwołują burmistrza...........

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Idę na referendum - niezalogowany 2024-12-13 07:33:39

    Ludzie zdecydują w referendum

    • Zgłoś wpis
  • Nysek. - niezalogowany 2024-12-13 09:55:03

    Zachowują się jak ich przywódca guru Tusk Pinokio.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Dobromir Łaskawy - niezalogowany 2024-12-13 10:41:12

    Może zmienić nazwę ( patrona) ulicy ? Dawno w tych rejonach nie bywałem ,a podobno wjazd na ul. Jagiełły jest oznaczony zakazem ruchu ( z wyjątkiem mieszkańców ) .....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    As - niezalogowany 2024-12-16 08:43:50

    Podejrzewam że zaraz zwolennicy Kordiana Nyskiego Króla Słońce napiszą że autor artykułu ma "parcie na władzę, stołki". Farmy Kordiana do dzieła....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do