Nic nie zostało zrobione. Sołtys Kamienicy o odbudowie popowodziowej

Po powodzi z 2024 r. nic nie zrobiono na rzece płynącej przez Kamienicę Nyską. Wkrótce minie rok od kataklizmu, a mieszkańcy boją się powtórki, która może być gorsza w skutkach, niż wrześniowa tragedia. Mówi o tym sołtys Kamienicy Wiesława Nowakowska.

Po powodzi było wiele obietnic, że będzie wszystko zrobione. Nasza rzeka była uszkodzona, można powiedzieć w 90%, bo to zniszczone mury oporowe, wodospady, wyrwy w wałach, mosty i oczywiście drogi przy rzekach. Od tych 11 miesięcy nic nie zostało tam zrobione - mówi sołtys Kamienicy. Dodaje, że obietnice składane przez rządzących krajem i Wody Polskie uspakajały mieszkańców, a teraz widzą, że zaczyna być już bardzo niebezpiecznie, bo nic nie jest robione na rzecze. 

Kolejny problem jest taki, że bez naprawy brzegów rzeki nie można odbudować gminnych dróg. - Mieszkańcy nie mają jak dojechać do posesji, nie ma w ogóle dojazdu, żeby wywieźć śmieci, żeby szambo wybrać. W razie niebezpieczeństwa nie dojedzie straż pożarna, nie dojedzie karetka pogotowia. Tak, że to zagraża ludzkiemu życiu - nie kryje Wiesława Nowakowska. Dodaje, że mieszkańcy żyją w strachu przed tym, co będzie, jeśli przyszłaby następna woda powodziowa? - Będą podtopione następne mieszkania, następne domy zalane i jeszcze większe szkody niż do tej pory - alarmuje. 

Rzeką Biała Woda, płynącą przez Kamienicę zarządzają Wody Polskie. - Jako sołectwo wystąpiliśmy do Wód Polskich z petycją w sprawie jej remontu. Podpisało się pod nią 700 mieszkańców, trafiła też zarówno do ministra infrastruktury i do wiadomości starosty nyskiego, wojewody opolskiego i marszałka województwa. Nic to nie dało. Odpowiedzi, że będzie to zrobione, a nie jest  - żałuje sołtys Kamienicy. Jeszcze raz podkreśla, że były obietnice, ale żadnych konkretów.