Nie ma jak dojechać! Zamkniemy firmę. Problemy przedsiębiorców po powodzi

Na zaproszenie Ruchu Rozwoju Regionu odbyło się spotkanie przedsiębiorców poszkodowanych przez powódź. Wśród nich znaleźli się właściciele firm, prowadzących działalność na Zamłyniu. Nie kryli, że największym problemem jest brak dojazdu. 

Podczas spotkania przewodniczący RRR Antoni Hasenbeck poinformował o aktualnych formach wsparcia dla firm, które zostały poszkodowane przez powódź. Przekazał też informację z ostatniej sesji rady miejskiej, na której większość radnych PO i KWW Kordiana Kolbiarza odrzuciła uchwałę autorstwa PiS wspierającą m.in. przedsiębiorców. W jej myśl mieli być zwolnieni z podatku od nieruchomości przez dwa najbliższe kwartały. 

Jedną z najbardziej poszkodowanych firm w powodzi była hurtownia budowlana Domat z Zamłynia. Woda podmyła tam fundamenty jednego z magazynów. - U nas od powodzi nikogo nie było, żaden burmistrz, żaden starosta, żaden radny się tu nie pojawił. Nie było straży pożarnej ani wojska. Przyjechał tylko inspektor nadzoru budowlanego, który chciał nam zamknąć firmę – mówił Bolesław Sękowski, właściciel Domatu. Dodał zaraz, że nie liczy na jakąkolwiek pomoc samorządu czy państwa, ale żeby dalej prowadzić działalność muszą być pilnie odbudowane ulice – 3 Maja (powiatowa), Jeziorna (gminna) i Słoneczna (powiatowa). - Mam ogromne problemy z dojazdem do firmy, nie ma jak przyjechać towar, a potem nie ma jak z nim wyjechać do klientów – mówił.

- Z ulicy Jeziornej zostało 40% szerokości jezdni i cały czas się zmniejsza. Drogi to sprawy kluczowe w tym momencie dla nas - podkreślał znany nyski przedsiębiorca. Dodał, że minął miesiąc od powodzi i nic się nie dzieje ze zniszczoną infrastrukturą. - Zamkniemy Domat jeśli nie będziemy mieć dojazdu – zapodziewał podczas spotkania. W podobnym tonie wypowiadali się inni przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność w pobliżu Jeziora Nyskiego. Antoni Hasenbeck, prezes RRR, poinformował, że jako radny w sprawie pilnego remontu ulic na Zamłyniu złożył interpelację do władz Nysy. 

Na spotkaniu byli obecni też przedsiębiorcy z ul. Wyspiańskiego, którzy zdradzili, że ich pracownicy dostali mandaty za parkowanie na gminnym parkingu. Stanęli tam, bo parking firmowy został zniszczony przez wodę.