
- Od dłuższego czasu boję się nie tylko o swoje psy, ale też o siebie! – mówi Teresa Szostak mieszkająca przy ul. Bończyka w Nysie. – A wszystko przez jednego z mieszkańców, który nie tylko nie stara się wychowywać swojego agresywnego psa, zakazywać mu złych zachowań, a wręcz jeszcze go zachęca do atakowania ludzi i zwierząt!
Nasza rozmówczyni sama ma dwa czworonogi i podkreśla, że zachowanie zwierząt jest odbiciem tego jak są traktowane przez swoich właścicieli. – To nie jest wina psa, że taki po prostu jest. Trzeba uczyć, zwalczać złe zachowanie, a nie jeszcze szczuć na ludzi i inne psy – mówi dodając, że o swoich pupilów i siebie obawiają się także inni mieszkańcy bloku, gdyż doszło już do pogryzienia i kilku niebezpiecznych sytuacji.- Kiedy widzę tego pana to wybieram inną drogę, ale nie zawsze ominięcie go jest możliwe. Ale kiedy on widzi, że idę na spacer z psami robi wszystko, żeby przeciąć mi drogę. Zachowanie tego człowieka jest groźne i nienaturalne! – twierdzi interweniująca.
Nysanka dodaje, że takie zachowanie mężczyzny spowodowało, że jego pies atakował niejedną już osobę i niejednego psa. – Trzyma zwierzę na maksymalnie długiej smyczy, albo spuszcza na całą długość jeśli widzi, że ktoś się zbliża. To może skończyć się tragedią! – mówi.
Nasza rozmówczyni dodaje, że zawiadomiła o sprawie i potencjalnym niebezpieczeństwie dzielnicową, która interweniowała w tej sprawie, ale nie przyniosło to wielkiego skutku. - Po dwóch dniach on stał przy wejściu do klatki i mówił, że za to, że na niego doniosłam to on teraz się zemści. Na osiedlu jest przecież dużo psów, ale potrafimy spotykać się ze sobą na spacerach, albo się unikamy – ale najważniejsze, że nie ma żadnego problemu – oprócz tego jednego. Ten pan potrafił nawet usiąść z psem na ławce pod klatką i nękać przechodzących - twierdzi.
Jak poinformowała nas nyska policja w bieżącym roku odnotowano jedno zdarzenie we wskazanym rejonie miasta Nysa – w niniejszej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające w kierunku art. 77 k.w. Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia § 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany. § 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.
Policja apeluje jednak jednocześnie, aby wszystkie przypadki dotyczące niezachowania ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia zgłaszać bezpośrednio do dyżurnego KPP w Nysie na numer tel. 47 863 52 03 lub na numer alarmowy 112.#
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak dojdzie do nie szczęścia to wtedy będzie szukanie winnych zamiast zareagować, policja i straż miejska powinna karać osoby których psy stwarzają zagrożenie i są bez kagańca oraz luzem biegają.
Posiadacze psów w Nysie nie są normalni. Pierwszy przypadek, to posiadacze takich ratlerkopodobnych, trzęsących się stworów na patykowatych nogach i z wyłupiastymi gałami. Te stwory szczekają tak dotkliwie, że można to odczuć, jak wbicie gwoździa w ucho. Trzeba być chyba nienormalnym, żeby takie coś trzymać w domu. Co ciekawe, większość tych stworów ma na imię Perełka. Drugi przypadek to wszelkiego rodzaju piesiunie, których właściciele są nimi zachwyceni i najwyraźniej pragną, aby zachwyt ten podzielali wszyscy. Ciągnie takie gówienko do mojej nogawki, a właścicielka owego gówienka szczebiocze - Nie wolno! Nie wolno zaczepiać pana! Fe! A w mojej głowie tylko jedna myśl - Nie produkuj się idiotko, tylko skróć smycz! Proste i skuteczne!
Sam mam psa ale nie uszczęśliwiam nim na siłę innych ludzi . Masz słuszną rację . Również mnie to wkurwia jak spaceruje spokojnie w parku a inny posiadacz psa na siłę szuka przyjaźni z moim psem - szalenie wkurwiające .
Ha! :) Kiedyś w parku pies kopie w jakiejś stercie liści, a jego właściciel z odległości jakichś stu metrów drze mordę na cały park, no co tam znalazłeś?! Co tam masz?! I tak raz po razie. Podszedłem bliżej i mówię, musi pan krzyczeć głośniej, bo z tej odległości pies może pana nie słyszeć, a jak nie słyszy, to nie odpowie. Facet spojrzał na mnie okiem groźnym, ale chyba zajarzył, bo wreszcie stulił pysk.
Psy bardzo lubią gaz pieprzowy.
Czyli parafrazując marszałka, psy dobre, tylko właściciele chujowi.
Ale jesteś nienormalny Człowieku.Chyba ciebie trzeba gazem potraktować,właśnie tacy właścicieli psów jak Pan,nie powinni posiadać bo ma pan dużo agresji w Sobie Dramat ..Panie
A dlaczego redakcja Nowin Nyskich nie odwiedziła wlasciela owego psa? Dlaczego nakreśliła tylko jedną ze stron? Profesjonalny dziennikarz zawsze wysłuchuje drugiej strony! Przecież nie można robić artykułu i oczerniać drugiej osoby, nawet z nią nieporozmawiać. Ten artykuł przedstawia ewidentnie tylko wypociny jakieś pani, która ma na pieńku ze swoim sąsiadem. Parafrazując KARGUL i PAWLAK. A redakcji życzę więcej empatii i rzetelnego podejścia do dziennikarstwa, bo wyrządzanie w ten sposób krzywdę ludziom, i tak w naszym społeczeństwie coraz więcej ludzi cierpi na depresję. Pozdrawiam
Zgadzam się z Gal Anonimem, szkoda że nie pofatygowano się na plac gdzie są wyprowadzane psy. Znam właściciela, znam psa, żaden nie jest napastliwy. Pies jest krótko trzymany, sympatyczny, chętny do zabawy. Ubiór prawdziwego psiarza powinien być prosty, przewidujący a nie na rewię mody. Mam psa i spaceruję, ten pan nie zasłużył na takie szkalowanie. jeżeli skoczył na osobę to tylko radosne powitanie