
Przed Sądem Rejonowym w Nysie zakończyła się sprawa 14-latka z gminy Otmuchów, który miał zgwałcić 10–letniego kolegę. Sprawca został ukarany… dozorem kuratorskim i skierowaniem na terapię, choć mógł trafić do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego.
Nasza gazeta o dramatycznych wydarzeniach, które miały miejsce w Otmuchowie, informowała w czerwcu br. Rodzina 10-letniej ofiary zauważyła, że coś niedobrego dzieje się z chłopcem. Zgłosili swoje obawy na policję, którą poinformowali, że dziecko mogło zostać zgwałcone. Chłopiec został zbadany przez lekarzy z nyskiego szpitala, którzy wykonali obdukcję. Choć 10-latek nie wymagał dłuższej hospitalizacji, to potwierdziły się najgorsze obawy.
Sprawa trafiła do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Nysie. Ten wszczął postępowanie wobec nieletniego, który miał dopuścić się gwałtu na 10-latku w jednym z mieszkań na terenie Otmuchowa. Zlecono m.in. badanie 14-latka przez biegłego z zakresu seksuologii oraz psychologii. Jednak z uwagi na fakt, że sprawa dotyczyła dziecka sąd nie udzielał więcej informacji na ten temat.
Niedawno okazało się, że sprawa została już zakończona. - Sąd Rejonowy w Nysie stwierdził, że nieletni dopuścił się czynu karalnego z art. 200 § 1 k.k. (seksualne wykorzystanie małoletniego) i zastosował wobec niego nadzór kuratora oraz zobowiązał do uczestniczenia w psychoterapii i psychoedukacji seksualnej. Postanowienie jest prawomocne – poinformowała Aneta Rempalska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu.
Seksualne wykorzystanie małoletniego to paragraf, z którego skazuje się oskarżonych o pedofilię. 14–latek mógł co najwyżej trafić za to do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Wobec osób nieletnich sąd zamiast kary stosuje środki wychowawcze, lecznicze albo poprawcze przewidziane dla nieletnich.
To nie jedyna sądowa sprawa z Otmuchowa z udziałem nieletnich. W listopadzie na terenie szkoły podstawowej jednemu z uczniów grożono śmiercią przez powieszenie. Sprawa również trafiła do nyskiego sądu dla nieletnich.
foto:archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Śmiem wątpić, że ten młody człowiek znormalnieje po takiej "karze". Raczej zostanie kryminalistą. A jak się czuje rodzina skrzywdzonego dziecka? Będą się mijać w szkole na korytarzu? Mam nadzieję, że przynajmniej dostanie porządne lanie.
Chemiczna sterylizacja do 18. r.ż. - potem opinia biegłego psychiatry.