Reklama

Politycy pod ochroną. Policja nie skieruje sprawy do sądu

Nowiny Nyskie
23/04/2021 08:55

Nyska policja po raz kolejny odmówiła skierowania do sądu wniosku o ukaranie burmistrza Nysy, jego współpracowników i posła Kamila Bortniczuka. Ponownie uznała, że ich spotkanie w jednej z hotelowych restauracji miało charakter służbowy i nie złamało obostrzeń epidemicznych. "Nowiny" ustaliły, że za to rzekomo służbowe spotkanie zapłacono słony rachunek. 

Do spotkania doszło w listopadzie ub. roku w szczycie drugiej fali pandemii. Kiedy w obawie przed koronawirusem zamknięte były hotele i restauracje w jednym z nich nakryto władze miasta i posła. Razem z nimi byli wiceburmistrzowie Elwira Ślimak, Marek Rymarz, prezes ARN Bogdan Wyczałkowski i dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty. Choć tłumaczyli się, że było to spotkanie służbowe, to światła w sali były przygaszone. Pomimo tego jeden z mieszkańców zauważył, że w środku siedzą władze miasta. Zawiadomił naszą redakcję, a my policję, która choć przyjechała na miejsce nie weszła do sali, gdzie odbywało się spotkanie, bo powiedziano funkcjonariuszom, że żadne spotkanie (nawet służbowe) się tam nie odbywa. Później jednak policjanci ustalili, że miało ono miejsce i wszczęli postępowanie o wykroczenie. Po kilku miesiącach uznali, że zachowanie lokalnych polityków i posła nie wyczerpało znamion wykroczenia. 

Naszą redakcję poinformowano o tym, bo uznano nas za zawiadamiającego. Dzięki temu mogliśmy się odwołać od decyzji nyskiej policji. Wskazaliśmy w nim, że z usług hotelowych w ww. czasie mogły korzystać tylko osoby będące w podróży służbowej, nie można więc uznać, że spotkanie w hotelu miało charakter służbowy skoro odbywało się w miejscowości, w której pracują. Mówią o tym przepisy kodeksu pracy, jednak policja w ogóle nie wzięła tego pod uwagę. Zaznaczyliśmy, że z całą pewnością ewentualne czynności służbowe mogły być wykonane w budynku Urzędu Miasta w Nysie, tak by ewentualnie nie narażać innych osób przebywających w hotelu, które miały do tego prawo na zasadzie wyjątków uwzględnionych w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 6 listopada 2020 r.

O dziwo komendant wojewódzki uznał nasze odwołanie i nakazał nyskim policjantom jeszcze raz przeanalizować sprawę i przesłuchać świadka, o którym zapomnieli za pierwszym razem. Tym świadkiem był nasz redaktor naczelny. Okazało się to zwykłą stratą czasu, bowiem policja ponownie uznała, że spotkanie w hotelowej restauracji nie złamało obowiązujących obostrzeń. Pytano np. czy widać było, czy osoby wewnątrz coś spożywają. Nie było widać, bo było zgaszone światło. Policja widocznie zinterpretowała to na korzyść polityków, nie wyciągając wniosków z tego, że "spotkanie służbowe" odbywało się w ciemnościach. - Czynności wyjaśniające w tej sprawie zostały zakończone. Odstąpiono od skierowania wniosku o ukaranie do sądu z uwagi na brak znamion wykroczenia - przekazała mediom Agnieszka Huczek, oficer prasowy policji w Nysie. Zrobiła to jeszcze zanim decyzja dotarła do nas, czyli zawiadamiających. Ciekawa praktyka, potwierdzająca że nyska policja jest bardzo życzliwa dla nyskich polityków. Może dlatego, że w spotkaniu brali udział Bogdan Wyczałkowski, prezes ARN i przewodniczący rady nyskiego powiatu, a także Adam Fujarczuk, radny i członek zarządu powiatu. To oni co roku oceniają działalność nyskiej policji. A jaka mogłaby być ta ocena, gdyby oceniany oddał do sądu oceniającego? Oczywiście nyska policja nie wyłączyła się ze sprawy, choć z ww. powodu możemy mieć do czynienia z brakiem bezstronności.
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    hhh - niezalogowany 2021-04-24 22:17:13

    W najbliższym czasie będziemy tworzyć lokalne stowarzyszenie, aby wywalić to towarzystwo w wyborach. Innej rady nie ma.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do