Reklama

„Poszukiwacze Historii” w Nowakach 

Nowiny Nyskie
07/09/2023 11:29

„Poszukiwacze Historii” z Polsatu nagrywali w minioną niedzielę kolejny odcinek programu w Nowakach. Trafili tam dzięki Krzysztofowi Pawłowskiemu, właścicielowi terenu, który odnalazł na nim szczątki samolotu z czasów II wojny światowej. Wydobyte z ziemi eksponaty trafiły do Muzeum 303 im. ppłk. pil. Jana Zumbacha w Napoleonie. Choć od katastrofy minęło ok. 80 lat, to ze szczątków unosił się zapach paliwa. 

- Przy okazji pogłębiania terenu, w którym gromadziła się woda, wydobyłem część poszycia samolotu. Skontaktowałem się z twórcami programu „Poszukiwacze Historii” z Polsatu, którzy po 4 miesiącach przybyli wydobyć wrak i zrobić tu program – mówi Krzysztof Pawłowski, właściciel terenu. Dodaje, że kiedy kupował działkę jej poprzedni właściciel mówił mu, że podczas II wojny rozbił się tu samolot, ale nie do końca mu wierzył. - Takich legend było mnóstwo na terenie naszej gminy, co związane było z tym, że w pobliskich Radzikowicach znajdowało się lotnisko – mówi. 

Historię udało się potwierdzić, kiedy do Nowak przybyli Radosław Herman i Jacek Łokaj z programu „Poszukiwacze Historii”. - Samoloty się tu rozbijały i nie było w tym nic szczególnego, bo w okolicy w czasie II wojny było sporo szkół pilotażu. Ten samolot prawdopodobnie spotkał właśnie taki los, bo widać, że się palił. Nie ma natomiast śladu ofiar – mówi Jacek Łokaj, który zwraca uwagę, że w czasie oblężenia Wrocławia w 1945 r. lotniska jak to w Radzikowicach służyły obronie twierdzy, a wraz ze zbliżającą się Armią Czerwoną było bombardowane, a samoloty niszczone. 

Odnalezione szczątki należą do samolotu Arado Ar 96, który był niemieckim samolotem szkolno-treningowym z okresu II wojny światowej. Szkolili się na nim m.in. piloci takich samolotów bojowych, jak Messerschmitt czy Focke-Wulf - mówi Radosław Herman. 


Prace w Nowakach prowadzone były pod nadzorem i za zgodą wojewódzkiego konserwatora zabytków w Opolu. Odnalezione części samolotu trafiły do Muzeum 303 im ppłk. Jana Zumbacha, legendarnego pilota „Dywizjonu 303” z czasów II wojny światowej i bitwy o Anglię. - Koszt zaopiekowania się takim znaleziskiem, to nawet 200 tys. zł, bo trzeba to opisać, zakonserwować, a potem przechowywać lub wyeksponować. Dlatego państwowe muzea nie są tym zainteresowane w przeciwieństwie do pasjonatów, jak muzeum z Napoleona, któremu należy się za to ogromny szacunek – zaznacza Jacek Łokaj. W rozmowie z nami nie kryje, że odkrywcy nieraz mieli do czynienia z taką sytuacją, że coś wykopali, a władze lokalne deklarowały, że się tym zaopiekują. - Jednak, kiedy słyszały koszty operacji, to szybko rezygnowały – zdradza. 
W akacji wydobywania wraków Odkrywców wspierało Stowarzyszenie „Kryptonim T-IV” oraz OSP Nowaki.


 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Wanfek - niezalogowany 2023-09-07 17:05:58

    Czy znaleziono czaszki? Bo jak nie znaleziono czaszek, to słabo. Czaszki muszą być! Do tego dobrze byłoby jakby były odwierty i odczyty, oraz ciężkie pancerne drzwi. I skrzynie! Koniecznie skrzynie!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Joanna - niezalogowany 2023-09-07 21:16:46

    Wydaje mi się to są Panowie z programu "Misja Skarb"

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Czytelniczka - niezalogowany 2023-09-07 21:17:32

    Wydaje mi się to są Panowie z programu "Misja Skarb"

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do