Prezes Ekomu: Zima nas nie zaskoczyła

Nyski Ekom odpowiada za odśnieżanie nie tylko dróg gminnych, ale też powiatowych i wojewódzkich. Zajmuje się tym dziewięć pługo-piaskarek, a także mniejszy sprzęt. 

"Nowiny" - Czy zima znów zaskoczyła drogowców? 
Tomasz Ogorzały - Zima zaskoczyła nas wszystkich. Nikt się nie spodziewał takich opadów śniegu, które ostatni raz tak duże były może 8, 10 lat temu. Nie było więc możliwości utrzymania dróg i chodników w takim stanie, jak przy sporadycznych opadach w latach ubiegłych. Pomimo tego uważam, że dobrze wywiązaliśmy się z naszych zadań. Wszystkie drogi były przejezdne, a gdyby było inaczej, to moglibyśmy mówić, że zima nas zaskoczyła. Było, co prawda dużo błota pośniegowego, ale dało się przejechać. 

- Ile dróg odśnieżacie?
- Odpowiadamy za trzy typy dróg - gminne, powiatowe i wojewódzkie. W przypadku tych pierwszych działamy w trybie ciągłym, mamy tu samodzielność działania. Sami wyznaczamy ilość pojazdów na drogi gminne. Nie oznacza to jednak, że robimy to bez kontroli urzędu. Reagujemy też na interwencje mieszkańców. W przypadku dróg powiatowych jest tak, że czekamy na wezwanie powiatu. Jesteśmy w gotowości, ale sami nie podejmujemy decyzji. Powiat decyduje też, czy tylko odśnieżamy, czy sypiemy piaskiem czy robimy jedno i drugie. Zamawiający decyduje o tym, bo to wiąże się z ceną. Również zarządca dróg wojewódzkich decyduje, ile piaskarek, na którą godzinę i gdzie mamy odśnieżać. Tu jednak mamy do czynienia z wyższym standardem odśnieżania, a to ze względu na wyższą rangę tych dróg. 

- Czy to, że odpowiadacie za odśnieżanie dróg trzech różnych zarządców naraz nie wpływa na poziom odśnieżania? Nie możecie być przecież na trzech drogach jednocześnie!
- Na drogi wojewódzkie mamy zarezerwowane trzy pługo-piaskarki, które są wyłącznie do ich dyspozycji. Jeśli chodzi o drogi gminne i powiatowe, to mamy wspólny sprzęt. Owszem, są pojazdy przeznaczone dla jednego i drugiego zamawiającego, ale możemy stosować je zamiennie. Powiat zamawia nasze samochody np. na 4 godziny rano, a na drogach gminnych jeżdżą przez całą noc i nierzadko też w dzień. 

- Jaką ilością sprzętu dysponujecie? 
- Mamy 9 dużych pojazdów, do tego dochodzą dwa ciągniki z pługami i rozsypywarkami, a także dwa traktorki z pługami. Jest też równiarka i pług wirnikowy. To wystarczająca liczba. 
Odśnieżamy codziennie, nie faworyzujemy żadnego z zarządców. Obowiązują nas kategorie dróg ze względu na bezpieczeństwo poruszania się po nich. Wiemy, które odcinki są bardziej niebezpieczne i tam w pierwszej kolejności działamy.

- Podobno wasz sprzęt jest stary i awaryjny? 
- Sprzęt nie jest nowy, taki tabor odziedziczyłem po poprzednikach, ale przed sezonem zimowym przeszedł przeglądy i naprawy. Kupiliśmy też nowe pługi. Oczywiście, zdarzają się awarie, ale są one usuwane na bieżąco. Uważam, że jako firma byliśmy przygotowani do "akcji zima" lepiej, niż przed laty. 

- Mieszkańcy jednak skarżą się na poziom odśnieżania miasta. Są ulice, na które w ogóle nie dotarły pługi? 
- Staramy się wykonywać usługi najbardziej profesjonalnie jak tylko możemy. W pierwszej kolejności odśnieżane są główne drogi, którymi np. ludzie dojeżdżają do pracy. Prosimy o wyrozumiałość, bo taka sytuacja jak w Nysie miała miejsce w całej Polsce. Jeśli opady śniegu spowodowały zamknięcie autostrady, gdzie jest najwyższy standard odśnieżania, to oznacza, że nikt nie dawał rady. U nas nie było takiego zdarzenia, aby jakakolwiek droga była nieprzejezdna. 
Są też drogi, których nie da się odśnieżyć nie z naszej winy. Powodem są tak zaparkowane samochody (po obu stronach), że ciężki sprzęt nie jest w stanie przejechać. Rozumiemy pretensje, przyjmujemy je, ale prosimy jednocześnie o wyrozumiałość dla nas. 

- Dlaczego jeździcie z podniesionymi pługami? 
- To zależy od decyzji zarządców dróg, którzy zamawiają u nas usługi. Nasze trzy pojazdy wynajęte przez Zarząd Dróg Wojewódzkich mogą tylko odśnieżać drogi wojewódzkie. Mają zamontowany GPS, dzięki czemu wykonywanie zadania jest kontrolowane i nie wolno ich wykorzystywać do jazdy na innych drogach. Jeśli ktoś widzi, że jedzie nasza piaskarka i nie odśnieża, to może być taka przyczyna. 

- Kierowcy skarżą się też, że nie posypujecie drogi?
- Mieszankę soli z piaskiem można używać tylko przy określonych temperaturach. Przy bardzo niskich nie ma to sensu, bo sól nie zadziała i nie wpływa na redukcję warstwy śnieżnej. W ostatnim tygodniu mieliśmy do czynienia z bardzo niskimi temperaturami, wtedy tylko można było odśnieżać. Na ulicach Nysy jest potężna ilość piasku i soli. Kiedy tylko temperatura wzrośnie, śnieg błyskawicznie zniknie.

- Dlaczego nie wywozicie śniegu z miasta?
- Nie mamy tego w umowie z gminą, bo to podraża koszty zimowego utrzymania. Myślę, że na tym etapie nie ma takiej potrzeby. Inny problem, to gdzie to wywozić? To jest śnieg z solą, którego nie można wsypać do rzeki.# 

Rozmawiał Piotr Wojtasik