
W znanym dowcipie pacjent chce się zarejestrować na rehabilitację i dowiaduje się, że najbliższy termin jest za rok. - Ale ja nie wiem czy tak długo pożyję! - mówi. - To zapiszę pana ołówkiem! - słyszy. W Opolskim Centrum Rehabilitacji na przyjęcie na oddział trzeba czekać nawet 7 lat, o czym przekonało się małżeństwo z Nysy.
Nie dożyją?
Opolskie Centrum Rehabilitacji w Korfantowie ustaliło im termin rehabilitacji na 2030 rok. - To nie jest śmieszne, tylko tragiczne. Nie wiem czy dożyjemy, bo ja będę miał wtedy 82 lata, a żona 75 – mówi zbulwersowany nysanin. Dodaje, że jeśli nawet dożyje, to w wyniku braku rehabilitacji i tak nie dotrze do Korfantowa, bo nie będzie mógł chodzić.
Nysanom nie pomogło nawet to, że lekarz kierujący ich na rehabilitację napisał w skierowaniu, że jest ono pilne (cito!). Od lat bowiem zmagają się z chorobami kończyn dolnych. Są pod stałą opieką ortopedów i traumatologów. Byli wielokrotnie operowani.
Pilne, pilnemu nie równe
- Wypisanie przez lekarza skierowania „pilnego" nie oznacza, że pacjent kwalifikuje się na pilną rehabilitację stacjonarną. Każde skierowanie wystawione w trybie „pilnym" dotyczące lecznictwa szpitalnego podlega weryfikacji zgodnie z obowiązującymi przepisami. Po przeprowadzeniu weryfikacji szpital kwalifikuje pacjenta do odpowiedniej kategorii medycznej na podstawie stanu zdrowia pacjenta i wskazań medycznych – tłumaczy Barbara Pawlos, rzecznik prasowy NFZ w Opolu. Zapewnia, że pacjenci zakwalifikowani przez szpital do kategorii przypadek „pilny" mają wyznaczane terminy w Opolskim Centrum Rehabilitacji w Korfantowie do pół roku. To zaś podważa kompetencje lekarza kierującego na pilną rehabilitację, bo szpital i tak wie lepiej, niż on.
Nie tylko Korfantów
Barbara Pawlos wyjaśnia, że na Opolszczyźnie można skorzystać z rehabilitacji w warunkach stacjonarnych w 6 podmiotach medycznych. - Pacjent ma prawo wyboru szpitala, w którym chce kontynuować leczenie. Najkrótsze terminy dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia są w szpitalu w Branicach (początek października) i Ozimku (listopad), natomiast dla pacjentów w stabilnym stanie zdrowia również w szpitalu w Branicach (lipiec 2024) oraz Ozimku (sierpień 2024) – informuje. Tylko dlaczego nysanie mają jeździć do Ozimka czy Branic, skoro Korfantów jest najbliżej? Chyba że to część rehabilitacji i powinni się tam udać pieszo...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wszyscy do Korfantowa jakby nie było innych szpitali,przychodni i lekarzy.I każdy biadoli ,że go boli. A dawniej nie bolalo? Może i nie bo szczepionki uzdrawiającej nie brali i mnie chorowali.