Reklama

Sąsiadka terroryzuje mieszkańców?

Nowiny Nyskie
26/11/2020 14:03

Mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej z ul. Kraszewskiego w Głuchołazach skarżą się, że żyją jak w horrorze. Sprawa dotyczy zachowania sąsiadki, która, jak przekonują, od kilku lat dopuszcza się mobbingu na mieszkańcach. Sprawę zgłosili na policję.

- Owa pani stosuje różne metody zastraszania, uważając się za osobę najważniejszą, zarządzającą wspólnotą! - mówią młodzi mieszkańcy, chcący zachować anonimowość. Padają wyzwiska, niecenzuralne słowa - często wobec dzieci tam mieszkających. Sprawę zgłaszano nawet do pedagoga szkolnego. Pani jest znana w najbliższej okolicy ze swej wybuchowości i impulsywnego zachowania. Czy to ma stanowić usprawiedliwienie dla jej postawy i zachowania?

Monitoring wspólnoty jest pod "zarządem" pani G. To ona decyduje o jego ewentualnym udostępnieniu w sprawach, w których interweniuje policja lub straż miejska. Oczywiście, czasem do pomieszczenia z monitoringiem ma dostęp inna osoba, ale głos decydujący należy do "szefowej".
Pani G. wobec bezradności i nieporadności służb mundurowych oraz zarządzającego wspólnotą GKTBS pozostaje "panią na włościach". Pisma w tej sprawie kierowane przez niektórych mieszkańców pozostają bez odpowiedzi i stosownych rozstrzygnięć!
 
Wg informacji sąsiadów dopuściła się ona samowoli budowlanej, a także blokuje dostęp do niektórych pomieszczeń nieruchomości. Istnieje również prawdopodobieństwo nielegalnego poboru prądu.
Pisemne i telefoniczne interwencje do policji, straży miejskiej i prezesa GKTBS Andrzeja Gębali pozostają bez żadnego efektu. Owszem, podejmuje się wizje lokalne, czynności sprawdzające, ale z czasem słuch o dalszych działaniach zanika.

Dwa miesiące temu jedna z młodych mieszkanek tej nieruchomości została pobita na korytarzu przez panią G. Policja nie chciała interweniować, ze względu na rzekomo małe obrażenia, natomiast zaproponowała skierowanie sprawy do sądu. Sprawa trafiła do sądu, a ten przekierował ją do Prokuratury Rejonowej w Prudniku. Obecnie trwają czynności sprawdzające ws. uszkodzenia ciała, do którego doszło 11 września br. Czy musiało do tego dojść? Czy straż miejska, prezes i policja też boją się pani G.? Czy też są przez nią terroryzowani?
Czy brak stanowczych działań z ich strony w najbliższej przyszłości nie doprowadzi do tragedii?
KTO wtedy poniesie za to odpowiedzialność? Czy wszyscy będą mieć spokojne sumienie i czyste ręce?

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do