Skandal na sesji rady miejskiej. Elwira Ślimak w akcji

Mieszkańcy musieli opuścić salę obrad rady miejskiej, kiedy przewodnicząca ogłosiła przerwę w obradach. Nigdy wcześniej takich praktyk nie było. Ludzi wypędzali zastępcy Kordiana Kolbiarza Elwira Ślimak i Marek Rymarz oraz sekretarz Piotr Bobak. 

Do tych kontrowersyjnych wydarzeń doszło na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nysie. - W przerwie obrad rozmawiał ze mną jeden z mieszkańców, którego wyrzucono z sali, a potem wezwano straż miejską, żeby ta wyprowadzała innych mieszkańców, którzy rozmawiali z radnymi! - mówi radny Piotr Smoter. Wśród obecnych na sali byli przedstawiciele komitetu referendalnego, którzy opublikowali film ze skandalicznym zachowaniem wiceburmistrz Ślimak w stosunku do mieszkańców. W pewnym momencie mówi do nich, że ona nikomu bez pytania do domu nie wchodzi! Czy urząd miejski, to jej prywatna własność? 

Patryk Cichy, który był obecny na sali obrad mówi, że był to pokaz pychy, buty i arogancji władz Nysy. - Okazało się, że sala obrad to miejsce nie dla mieszkańców. Elwira Ślimak - wyprosiła nas z sali obrad w trakcie przerwy, mimo że przyszliśmy porozmawiać z radnymi, czyli naszymi przedstawicielami. Pani Ślimak czujna niczym ważka, na nasz widok od razu wezwała straż miejską – relacjonuje. 

Warto przypomnieć, że burmistrz i zastępcy są takimi sami gośćmi na sesji rady miejskiej, jak każdy mieszkaniec. Jak już, to z sali obrad powinna wypraszać przewodnicząca rady lub jej zastępcy. Niestety, przewodnicząca rady miejskiej, która jest organem ważniejszym od burmistrza, nie panuje nad zachowaniem władz Nysy. Praktycznie oddała im całą kontrolę, a do tego nie reaguje, kiedy Elwira Ślimak komentuje wszystko, co powiedzą radni opozycji. 

- Urząd miejski zaczyna się zamieniać w oblężoną twierdzę! Każdy, kto myśli inaczej niż władze, będzie przez nich wrogo traktowany – komentuje radny Piotr Smoter.