Tragiczne skutki kłótni pomiędzy zięciem a teściem. Starszy z mężczyzn Zbigniew J. (66 lat) godzinami konał w łazience, bo nikt nie udzielił mu pomocy. Kiedy go odnaleziono, na pomoc było już za późno. W sprawie zarzuty usłyszał jego zięć Mirosław K. (37 lat), a także kolega Kazimierz J. (71 l.)
Kłótnia w rodzinie
Do rodzinnego dramatu doszło w jednym z domów w Chróścinie Nyskiej (gm. Skoroszyce). Jak ustaliliśmy 37-letni Mirosław K. pod koniec lutego odwiedził swojego teścia w jego domu.
W pewnym momencie pomiędzy mężczyznami doszło do kłótni, która miała tragiczny finał w łazience. Mirosław K. uderzył swojego teścia, który przewrócił się i nie mógł wstać z podłogi. 37-latek zamiast udzielić mu pomocy, pozostawił leżącego mężczyznę i uciekł z jego domu. Mirosław K. leżał blisko dobę na podłodze.
Powód zgonu
- Przyczyną śmierci było wychłodzenie organizmu, ponieważ mężczyzna został pozostawiony w pomieszczeniu, które nie miało ogrzewania oraz przez cały czas było w nim otwarte okno – poinformował nas Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. 37-letni Mirosław K. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojego teścia. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Nysie zastosowano wobec niego areszt na okres 3 miesięcy. - Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, złożył obszerne wyjaśnienia, w których opisał, jaki przebieg miało feralne spotkanie, a także w jakiej sytuacji zostawił teścia samego w domu – poinformował rzecznik opolskiej prokuratury. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Miał szansę przeżyć
Zbigniew J. miał szansę na przeżycie, gdyby służby ratunkowe zawiadomił nie tylko zięć, ale też jeden z jego kolegów, który pojawił się w domu zmarłego. – W tej sprawie zarzut nieudzielenia pomocy usłyszał także 71-letni Kazimierz J., który znajdował się na posesji ofiary już po kłótni. Pomimo tego, że widział w jakim stanie znajduje się Zbigniew J., to nie udzielił mu pomocy. Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia. Kazimierz J. nie został jednak aresztowany tymczasowo – dodał Stanisław Bar.
Zbigniewa J. znaleziono 28 lutego br., bo rodzina, która mieszka za granicą nie miała z nim kontaktu. Dlatego poprosiła znajomego, żeby sprawdził co się dzieje z ich bliskim. Kiedy znajomy udał się do domu, dokonał makabrycznego odkrycia. W łazience natrafił na zwłoki 66-latka, o czym powiadomił policję. Decyzją prokuratora ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji zwłok.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie