
W sobotę 12 września w lesie koło Malerzowic Wielkich na terenie byłego folwarku Scharfenberg odbyły się uroczystości upamiętniające zamordowanych tam żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału majora Henryka Flamego, pseudonim "Bartek". W uroczystościach w miejscu odnalezienia szczątków około 30 żołnierzy uczestniczył wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej
W uroczystościach w miejscu odnalezienia szczątków około 30 żołnierzy, partyzantów ze zgrupowania oddziałów leśnych VII Okręgu Narodowych Sił Zbrojnych, walczących na terenie Beskidu Śląskiego oraz Żywieckiego bestialsko zamordowanych strzałem w tył głowy, w wyniku prowokacji UB w 1946 roku w ramach operacji "Lawina", udział wzięli córka Henryka Flamego "Bartka" Alicja Flame-Reinhardt, wicewojewoda opolski Teresa Barańska, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, naczelnik opolskiego oddziału IPN dr Tomasz Greniuch, rodziny pomordowanych, oraz członkowie Stowarzyszenia Kryptonim T-IV. Uczestnicy zgromadzili się na polanie w lesie, przy stojącym tam na kurhanie brzozowym krzyżu, przy którym ustawiono grafiki dwóch dotychczas zidentyfikowanych bohaterów, Władysława Nowotarskiego pseudonim "Lotny" oraz Karola Talika pseudonim "Ryś". "To, że dzisiaj jesteśmy w tym szczególnym miejscu jest dowodem na to, że wszystko jest możliwe. A nie byłoby to możliwe, gdyby nie tytaniczna praca Instytutu Pamięci Narodowej, gdyby nie prof. Krzysztof Szwagrzyk i jego wielkie zaangażowanie" - powiedział na wstępie witając uczestników Tomasz Greniuch.
W swoim przemówieniu wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk przypomniał, że wszystko zaczęło się od tego miejsca. To od tego miejsca zaczął się proces mordowania partyzantów "Bartka". To bowiem tutaj zginęli pierwsi żołnierz, a dopiero później był Stary Grodków, ostatnią zaś grupę zamordowano w pobliżu wioski Barut. Ale każde z nich jest tak samo ważne. Partyzantów w to miejsce przywieziono wieczorem, zaproszono na kolację, podano im również alkohol ze środkami nasennymi. Zaatakowano ich nad ranem, rozebrano, zaprowadzono nad wcześniej przygotowane dwa doły śmierci i zamordowano, tak jak w Katyniu strzałem w tył głowy. Dodał również, że w przyszłym roku miejsce to zostanie godnie upamiętnione, powstanie pomnik pomięci pomordowanych, a praca zostanie zakończona dopiero wtedy, kiedy wszyscy z zamordowanych zostaną zidentyfikowani. To tutaj również zamordowany został zastępca "Bartka", Jan Przewoźnik pseudonim "Ryś", a morderstwa dokonał osobiście kat Opolszczyzny Czesław Gęborski.
Uroczystości zakończono złożeniem pod krzyżem kwiatów i zniczy oraz wspólnie odmówiona modlitwa za zmarłych.#
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Popytajcie ludzi z okolic Bielska o czynach "Bartka".