
Podczas nadchodzącej zimy nyscy miłośnicy jazdy na łyżwach nie będą mogli korzystać z lodowiska. Jak poinformował prezes Agencji Rozwoju Nysy Bogdan Wyczałkowski za taką decyzją stoją wysokie ceny energii.
- W ramach przetargu ogłosiliśmy zapytanie o cenę jednej megawatogodziny. Jak się okazało, najtańsza oferta opiewała na kwotę blisko sześciokrotnie wyższą niż dotychczas. Koszt utrzymania lodowiska, jeśli chodzi o samą energię to ok. 400 tysięcy złotych. Bilety musiałyby w tym sezonie kosztować ok. 50 zł, by nam się to zbilansowało – poinformował za pośrednictwem strony ARN, prezes Bogdan Wyczałkowski.
Lodowisko od lat było jedną z głównych sportowych, zimowych atrakcji miasta przyciągających całe rodziny.
W wyniku przetargu, o którym wspominał prezes ARN, gminna spółka w okresie 2023 - 2024 zapłaci za prąd 4,8 mln zł przy zakładanych na ten cel 2,3 mln zł.
Mieszkańcy zwracają zaś uwagę na pięknie oświetlony nocą gmach urzędu miejskiego, którego nikt nie planuje wyłączyć z powodu oszczędności.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No cóż Wersal patrz Urząd Miasta Nysy musi świecić nawet w nocy i żadne tam oszczędzania ich nie dotykają .
W nocy?! Święcą (czy raczej błyszczą!) nawet w słoneczny dzień!
"Mieszkańcy zwracają zaś uwagę na pięknie oświetlony nocą gmach urzędu miejskiego, którego nikt nie planuje wyłączyć z powodu oszczędności. "------------ mieszkańcy? czyżby? -prześladowcza mania nn-
Wymyślcie ledowy lód to będzie lodowisko.
A może wyłączyć co drugą lampę w Nysie i okolicach i zaoszczędzoną energię elektryczną przeznaczyć na lodowisko?
Jakieś novum, żeby się prezesowi ARN wydatki musiały zbilansować... To chyba taki żarcik z mieszkańców, bo przecież kadencja będzie dłuższa i można sobie jaja z ludzi robić.
Za Kolbiarza Nysa stała się wsiowym zaściankiem do zarabiania kasy przez takie typy jak on, Boguś W., Arano...e i inni.