
Sprawa Arkadiusza Sz. - opolskiego radnego i doradcy wojewody, który w Nysie kierował samochodem bez uprawnień, trafiła do nyskiego sądu. Prokuratura Rejonowa w Lwówku Śląskim zawnioskowała o warunkowe umorzenie postępowania. Według prokuratora, Arkadiusz Sz. to zwykły obywatel nie polityk.
Jeździł bez uprawnień
Arkadiusz Sz. został zatrzymany w styczniu br. w Nysie przed komendą policji na nieprawidłowym parkowaniu. Podczas wyjaśniania sprawy przez nyskich funkcjonariuszy okazało się, że mężczyzna 12 lat wcześniej stracił uprawnienia do kierowania pojazdami. Policjanci nyscy zwrócili się wówczas do „Nowin” z interwencją, informując, iż są naciski na nich, żeby odstąpili od prowadzenia tej sprawy. Później okazało się, że Arkadiusz Sz. to liczący się opolski polityk PiS, doradca wojewody i radny Opola.
Po artykule w „Nowinach” sprawą zainteresowały się gazety, telewizje i radia ogólnopolskie.
Jej wyjaśnienie powierzono Prokuraturze Rejonowej w Lwówku Śląskim. W tym czasie dochodziły nowe informacje, m.in. o tym, że nyska jazda radnego samochodem bez uprawnień nie była jedyną. Potwierdzili to w rozmowie z Arturem Borzęckim - dziennikarzem programu „Interwencja” TV Polsat - sąsiedzi Arkadiusza Sz. z jego byłego miejsca zamieszkania. Zdecydowanie oświadczyli, że ani policja, ani prokuratura nie pytali ich o to, czyli ten wątek został przez śledczych pominięty.
Prokuratorzy otrzymali też list z informacją, że doradca wojewody regularnie dojeżdżał samochodem do pracy w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu, gdzie miał nawet swoje miejsce parkingowe. „Nowiny” natomiast ustaliły, że otrzymał on jednorazowy zwrot kosztów podróży swoim samochodem w kwocie 581,72 zł.
Marek Śledziona - prokurator rejonowy z Lwówka Śląskiego zapewnia, że wątek dojazdów do pracy był sprawdzany w trakcie dochodzenia. Pytany o to w jaki sposób, odmówił podania szczegółów. - To zostało wszechstronne zbadane – uciął prokurator.
Społeczna szkodliwość czynu mała?
Prokuratura postawiła Arkadiuszowi Sz. początkowo zarzut popełnienia tylko jednego czynu przestępczego z art. 180a kodeksu karnego, popełnionego w Nysie, w styczniu 2019 r. Potem rozszerzyła czas przestępstwa: od maja 2015 roku - do stycznia 2019 roku. Nie ustaliła jednak liczby czynów w tym okresie.
Dlaczego prokuratura przyjęła czas od maja 2015 r. a nie od 2007 r., kiedy to Arkadiusz Sz. stracił uprawnienia do kierowania pojazdami przez przepadek prawa jazdy?
- W maju 2015 r. zmieniły się przepisy i od tego czasu ten czyn jest przestępstwem – wyjaśnił prokurator Marek Śledziona.
Według prokuratury przestępstwo to trwało co najmniej 3,5 roku, a więc miało charakter ciągły. Czy w takiej sytuacji można wnioskować o warunkowe umorzenie? Zwłaszcza, kiedy oskarżony jest osobą publiczną – radnym i politykiem, który powinien stanowić wzór społeczny. Patrząc na łamanie prawa przez Arkadiusza Sz. zwykły Kowalski powie: „Jemu wolno, to mnie również!”. Czy szkodliwość społeczna tego czynu nie jest wyższa? - zapytaliśmy prokuratora.
- Arkadiusza Sz. traktowaliśmy jak zwykłego obywatela, nie braliśmy pod uwagę tego, że jest on radnym i politykiem. Warunkowe umorzenie postępowania stosuje się przy czynach zagrożonych karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Czyn, za który odpowiada Arkadiusz Sz., jest zagrożony karą do dwóch lat pozbawienia wolności, więc nie było żadnych przeszkód, aby wystąpić do sądu o warunkowe umorzenie postępowania. Podejrzany współpracował z prokuraturą, przyznał się do popełnienia czynu i wyraził skruchę. Ponadto przedstawił zaświadczenie, że odzyskał uprawnienia do kierowania pojazdem - informuje Marek Śledziona.
Sąd nyski zdecyduje
Prokurator podkreśla, że Arkadiusz Sz. jest nadal oskarżonym i nie zostanie bezkarny. Prokuratura zawnioskowała do Sądu Rejonowego w Nysie o zastosowanie wobec niego zakazu prowadzenia pojazdów oraz o zasądzenie świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
- Sąd zdecyduje na jaki okres próby zastosuje warunkowe umorzenie oraz określi czas zakazu prowadzenia pojazdów, który maksymalnie wynosi 2 lata. Sąd też zdecyduje o wysokości świadczenia pieniężnego, maksymalna kwota to 50 tys. zł – argumentuje prokurator rejonowy z Lwówka Śl.
Niezależnie od tego jaką karę wyznaczy Sąd Rejonowy w Nysie, poprzez zastosowanie warunkowego umorzenia postępowania Arkadiusz Sz. nadal będzie mógł być radnym i pełnić funkcje publiczne.
Utrata mandatu radnego groziłaby politykowi w przypadku skazania go na karę pozbawienia wolności, również w zawieszeniu.
Foto: opole.uw.gov.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Po co nam prawa jazdy wszyscy jeździjmy bez nich.