
Grzegorz Maksel pochodzi z Paczkowa, a obecnie jest pracownikiem transportu współpracującym z Ministerstwem Środowiska w Irlandii. Poza pracą biurową zagrał także w serialu "The Vikings", który wyemitował Netflix, a także jest trenerem boksu w St. Mary's Boxing Club. W rozmowie z "Nowinami", opowiada o swojej pasji do sportu i pomocy innym.
- Czym oprócz pracy zawodowej zajmujesz się w Irlandii?
Grzegorz Maksel - Jestem trenerem boksu w St Mary's Boxing Club. Trenuję osoby w różnym wieku. Zajęcia prowadzimy dla czterech różnych grup. Zaczynając od dzieci w wieku 5-10 lat. Druga grupa składa się z kadetów 10-16 lat. Trzecia, to seniorzy powyżej 16 roku życia. Czwarta, to studenci okolicznej uczelni TU Dublin-Tallaght.
- Od kiedy zajmujesz się sportem?
- Odkąd tylko sięgam pamięcią wstecz. W mojej rodzinie zawsze panowała kultura aktywnego trybu życia. Jak każdy młody chłopak zaczynałem od gry w piłkę nożną. W wieku gimnazjalnym złamałem kostkę. Z tego powodu zacząłem chodzić na siłownię oraz zapisałem się na lekcje sztuk walki. Zaczynałem od taekwondo, następnie trenowałem boks tajski wraz z MMA, po czym trafiłem na boks, co pozwoliło mi odkryć swoją największą pasję.
- W jakim sporcie się specjalizujesz?
- W boksie olimpijskim, nazywanym również amatorskim. W klubie trenują również pięściarze zawodowi, lecz jestem dopiero w trakcie zdobywania licencji zawodowej, aby móc reprezentować pięściarzy na oficjalnych galach boksu. Głównie skupiamy się na specyfice boksu olimpijskiego.
- Jak trafiłeś do klubu, w którym trenujesz?
- Polecili mi go znajomi z pracy. Wykonałem telefon do sekretarza klubu z zapytaniem o grupę seniorów, po czym usłyszałem, że nie prowadzą naboru do seniorskiej reprezentacji. Ciężko było go przekonać abym dostał szansę, lecz ostatecznie się udało. Na "dzień dobry" miałem stoczyć walkę sparingową z Michaelem Reilly. Jest to wielokrotny mistrz kraju, zwycięzca wielu europejskich turniejów, pochodzący ze społeczności irlandzkich cyganów. Pokazałem się chyba z dobrej strony, ponieważ pozwolono mi dołączyć do klubu na stałe, mimo iż jestem obcokrajowcem w klubie.
- Kim są irlandzcy cyganie?
- W Irlandii są nazywani "travellers". Mieszkają głównie w przyczepach oraz wozach kempingowych na obozowiskach, do których nikt nie ma prawa wstępu. Wliczając w to policję, dziennikarzy, czy pracowników rządowych. Za nic mają sobie przepisy, zakazy i nakazy. Mają swoją gwarę, obyczaje i kulturę, które w Irlandii chronią rządowe programy. Jednym z najbardziej znanych travellersów na świecie jest mistrz świata wagi ciężkiej Tyson Fury. Każdy mężczyzna od młodych lat uczy się boksu oraz walk na gołe pieści. Takim sposobem mężczyźni rozwiązują między sobą wszelkiego rodzaju sprzeczki. Śmiało można stwierdzić, że boks płynie w ich krwi.
- Jak pozyskałeś swoich podopiecznych?
- Klub St Mary's w poprzednim roku był najbardziej utytułowanym w kraju. W ostatnich latach proces rekrutacji był mocno ograniczony, gdyż do momentu pandemii mieliśmy około 150 zawodników trenujących w czterech osobnych grupach wiekowych każdego dnia, od poniedziałku do piątku. Najmłodsi adepci mają 5 lat. Uprawianie sportu od najmłodszych lat pozwala na pozytywny rozwój każdego dziecka poprzez budowanie pewności siebie, wyznaczania sobie celów, czy świadomości zdrowego trybu życia. Trenuję również ludzi, którzy zmagali się z uzależnieniami, dzięki treningom pomagałem im wyjść z nałogów.
- Czy robisz to za darmo?
- Tak, od samego początku nie pobieram żadnych opłat związanych z trenowaniem lub występowaniem jako zawodnik na galach boksu. Powodów jest kilka. Nasz klub znajduje się na lekko mówiąc jednej z gorszych dzielnic Dublina-Tallaght. Nasi podopieczni często pochodzą z mało zamożnych rodzin, czy trudnego otoczenia, w którym nie ma wielu dobrych wzorców. Cała wkładana praca w klubie jest po to, by wspierać okoliczną społeczność, zakorzenić u dzieci i młodzieży pozytywne wzorce, czy przełamywać ograniczenia jakie często sobie stawiamy. Do trenowania boksu jako dla zawodnika nie potrzeba wiele sprzętu, lecz mimo to staramy się stworzyć w klubie jak najlepsze warunki, by każdy mógł maksymalnie rozwijać swoje umiejętności z każdym treningiem.
- Jak zdobyłeś kwalifikacje trenera?
- W Irlandii proces zdobywania kwalifikacji trenerskich mocno różni się od tych w Polsce. Przede wszystkim trzeba być członkiem klubu bokserskiego, mieć wiedzę na temat tego sportu i ostatecznie być nominowanym przez sekretarza klubu, który wysyła aplikacje do IABA (Irlandzki Związek Bokserski). Po rozpatrzeniu wniosku, przejścia rozmowy kwalifikacyjnej, związek rozpatruje aplikacje i na jej podstawie ją odrzuca lub akceptuje. Po pozytywnej decyzji należy zaliczyć tzw. program o "ochronie dzieci w sporcie". Głównym celem szkolenia jest uchronienie dzieci, młodzieży na wszelkiego rodzaju zagrożenia jakie mogą napotkać każdego dnia. Dodatkowo irlandzka policja sprawdza kandydata w bazach danych czy kiedykolwiek był podejrzany lub skazany za zarzuty związane z pedofilią. Jest to dodatkowy element, by uchronić dzieci od niewłaściwych osób, które zdobywając kwalifikacje trenerskie w sporcie dostają bezpośredni dostęp do pracy z nieletnimi. Z reguły trwa to kilka miesięcy. Po otrzymaniu obu certyfikatów można przystąpić do szkolenia. W moim przypadku szkolenie prowadził Michael Carruth, złoty medalista olimpijski. W Polsce kwalifikacje trenerskie otrzymujemy dzięki ukończeniu kursu podstawowego bez wymaganej szerokiej wiedzy związanej z tym sportem lub chociażby podstawowej wiedzy z zakresu pedagogiki.
- Co osiągnęli twoi podopieczni?
- W klubie mamy wielu mistrzów kraju, Europy, świata, zwycięzców wielu rozmaitych turniejów w różnych kategoriach wiekowych. Głównymi są 17-krotny mistrz kraju George Bates oraz Kellie Harington złota, srebrna medalistka mistrzostw świata, brązowa medalistka mistrzostw Europy i srebrna medalistka igrzysk europejskich. Oboje są głównymi kandydatami do wygrania złota olimpijskiego w Tokio. Boks ze wszystkich sportów przyniósł Irlandii najwięcej medali olimpijskich. Na ostatniej olimpiadzie w Rio de Janeiro, Irlandia posiadała ośmiu reprezentantów, podczas gdy Polska tylko dwoje. W latach 60. ubiegłego wieku Polska była potęgą w boksie olimpijskim, wracająca z każdej imprezy z workiem medali.
- Czy brałeś udział w imprezach charytatywnych?
- Tak, bardzo popularne w Irlandii są sportowe imprezy charytatywne organizowane przez okoliczne społeczności, kluby, czy instytucje publiczne. Mniejsze imprezy są organizowane w okolicznych klubach, gdzie frekwencja jest z reguły niewielka. Kilkakrotnie miałem przyjemność boksować na narodowym stadionie bokserskim, który jest jedynym na świecie tego typu stadionem przystosowanym tylko do imprez związanych z tym sportem. Podczas gal zbierane fundusze w całości były przeznaczane na szpitale dziecięce znajdujące się w Dublinie.
- Czy planujesz wrócić do Polski i czy masz jakieś plany związane ze sportem?
- Przed końcem tego roku zamierzam wrócić już na stałe do Polski. Dostałem ofertę prowadzenia sekcji boksu w Nysie, w klubie Nikko Sports Fight, który mieści się przy PKP. Obecnie w klubie jest sekcja K1 oraz Muai Tai prowadzona przed dwóch znakomitych fachowców tych dyscyplin.
Tomasz Wodziński zdobywca czarnego pasa karate kyokushin, reprezentant Irish National Team Muay Thai, reprezentant dwóch klubów w Azji - Thailandia Malezja, instruktor międzynarodowy Muay Thai, szkoleniowiec, który głównie szkolił w Azji, teraz całe to doświadczenie chce wykorzystać w klubie Nikko. Adam Gielata jest 7-krotnym mistrzem Polski, Europy i świata w kick boxingu. Obaj są zdecydowanie znawcami swoich dyscyplin oraz niezwykle kompetentni w przekazywaniu swojej wiedzy innym.
- Skąd ta propozycja?
- Tomka poznałem w Dublinie ok. 15 lat temu. Z racji pasji do sztuk walki mieliśmy wiele wspólnych tematów. Tak się zrodziła nasza znajomość. Jakiś czas temu Tomek znając moje zamiary powrotu do Polski zaproponował mi rozwinięcie sekcji boksu w klubie Nikko. Po krótkiej rozmowie zgodziliśmy się na współpracę, gdyż mamy podobną wizję, cele i plany sportowe.
Nysa nie posiada wielkich bokserskich tradycji, lecz to nie znaczy, że nigdy nie będzie. Wierzę, że pomożemy rozwinąć talent każdemu kto uwierzy w siebie i własne możliwości. Trzeba sobie stawiać wysokie cele. Zaczniemy od mistrzostwa województwa, Polski, kończąc na olimpiadzie. Ostatnim polskim medalistą olimpijskim był Wojciech Bartnik, który zdobył brąz w Barcelonie, w 1992 r.
- Czy masz jakiś wniosek wynikający ze sportów walki?
- Często ludzie widzą sporty walki jako kształtowanie przemocy, lecz każdy kto choć raz odważył się przyjść na trening może śmiało zaprzeczyć każdemu takiemu zarzutowi. Boks według wielu jest uważany za sport dżentelmenów, zwany również szermierką na pięści.
- Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.
Rozmawiała Joanna Kania
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Tomasz W. zdobywca czarnego pasa karate kyokushin, reprezentant Irish National Team Muay Thai, reprezentant dwóch klubów w Azji - Thailandia Malezja, instruktor międzynarodowy Muay Thai, szkoleniowiec, który głównie szkolił w Azji, teraz całe to doświadczenie chce wykorzystać w klubie Nikko Sports Fight Gym-Nysa " . Papier wszystko przyjmie. Tu widać co "mistrz" potrafi: https://nto.pl/brutalne-pobicie-pod-dyskoteka-w-nysie-kopali-nieprzytomna-ofiare-film-z-monitoringu/ar/12738455 . Zaczepia chłopaka pod Nitro, daje mu pierwszy w ryja, potem sam dostaje wpiernicz. W efekcie przez tego "mistrza" kilku chłopaków broniących kolegi poszło siedzieć. http://radio.opole.pl/100,220993,bili-i-kopali-do-utraty-przytomnosci-awantura-po