W ubiegły poniedziałek zapadł wyrok w sprawie wypadku śmiertelnego, do którego doszło w 2023 roku pomiędzy Pakosławicami a Sidziną. Ofiarami wypadku było małżeństwo ze Śląska. Mężczyzna zginął na miejscu, a jego żona walczyła o życie w szpitalu. Przyczyną tragedii było wymuszenie pierwszeństwa przez 88–letniego kierującego Skodą.
Tragedia na drodze
Do wypadku doszło w niedzielę 30 lipca 2023 roku na prostym odcinku drogi. Kierujący Skodą jechał w stronę Nysy, a motocyklista w stronę Opola. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący autem 88-letni mieszkaniec gminy Komprachcice, nagle skręcił w lewo próbując zjechać na pobocze. W wyniku nieprawidłowego manewru doprowadził do zderzenia z prawidłowo nadjeżdżającym z naprzeciwka motocyklem Suzuki. Podróżowało nim małżeństwo ze Śląska: 40-letni mężczyzna i 38-letnia kobieta. W wyniku uderzenia motocykla w bok auta, kierujący jednośladem siłą odrzutu wyleciał na przeciwny pas ruchu. Niestety wprost pod koła prawidłowo jadącego Opla. - 40-letni motocyklista zginął na miejscu, a jego 38-letnia żona w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala – informowała wtedy naszą redakcję mł. asp. Anna Cichecka, rzecznik prasowy KPP w Nysie. Hospitalizacji wymagał też jeden z kierowców biorących udział w wypadku.
Sprawa w sądzie
Sprawą zajął się Sąd Rejonowy w Nysie, gdzie 7 października br. zapadł wyrok.
- Erwin C. został skazany na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności, nałożono na niego zakaz prowadzenia pojazdów na 10 lat oraz zobowiązano do zapłaty nawiązki dla 3 osób w kwotach 20 tysięcy złotych i dwa razy po 10 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny – mówiła Karolina Pleskot, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I coś dziadu uczynił? Ostał ci się jeno sznur .
Brawurowa akcja, dzielni i skuteczni policjanci, dzięki Bogu, staruszek nie zdążył uciec do ZEA. Z majtczakiem tacy cwani nie byli, a zabił całą rodzinę i też go mieli w rękach... Silni wobec słabych, słabi wobec silnych. Najlepiej jakby 88-letniemu dziadowi dożywocie dojebali, umarłby na zawał ze śmiechu:)
Spotkały "dziada" dwa nieszczęścia-wypadek i brak przynależności do PO.