Reklama

Pamięć o Bogusławie Podborączyńskim. Ofierze stanu wojennego

Nowiny Nyskie
26/12/2020 14:35

Niedawno minęła kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Z tego powodu przypominamy postać Bogusława Podborączyńskiego, nyskiej ofiary tamtych czasów, którego przyczyny śmierci nie zostały wyjaśnione. On sam został uznany za ofiarę reżimu komunistycznego.

Nie pasował do ówczesnej rzeczywistości
Bogusław Podborączyński (ur. 1962) był pracownikiem Zakładów Urządzeń Przemysłowych, a jednocześnie członkiem zakładowej organizacji „Solidarność”. Po wprowadzeniu stanu wojennego nyska biezpieka polowała na podziemne komórki „Solidarności”. Ta „zupowska” wydawała m.in. nielegalne pismo „Odmiennym zdaniem”. 
Wiosną 1982 roku bezpieka wpadła na jej ślad. Wśród inwigilowanych był także Bogusław Podborączyński.
14 marca 1983 roku ten młody nysanin żegnał z grupą przyjaciół kolegę, który szedł do wojska. Mężczyźni spotkali się po pracy nad rzeką. Nie przesadzali z alkoholem, bo nazajutrz był normalny dzień pracy. Ok. godz. 18.00 Bogusław Podborączyński rozstał się z kolegą na rogu ul. Krzywoustego i Piastowskiej. Do mieszkania przy ul. Piastowskiej, które dzielił z rodzicami już nigdy nie dotarł. Po miesiącu jego ciało znaleziono na kracie nyskiej elektrowni. Pamięć o bracie kultywowała jego siostra tworząc album z jego zdjęciami - począwszy od najmłodszych lat po te wykonane niedługo przed śmiercią a także korespondencje, które ze sobą wymieniali. Siostra Bogusława nie mieszkała bowiem w Nysie, ale w tamtym czasie – ze względu na oczekiwanie na poród drugiego dziecka była w naszym mieście. Bogusław Podborączyński był chrzestnym jej starszej córki, za którą świata nie widział - codziennie błyskawicznie wracał z pracy, bo chciał się nacieszyć chrześnicą. To jeden z argumentów na obalenie tezy, że ten młody człowiek mógł popełnić samobójstwo.
Bogusław Podborączyński był bardzo pogodny, uśmiechnięty, potrafił żartować nawet z siebie. Posiadał także cechy charakteru, które nie pasowały do ówczesnej rzeczywistości. Gdy mu się coś nie podobało zaraz o tym powiedział głośno, a nawet wykrzyczał.


Sugestia: „pewnie się utopił”|
Jak wyglądały „poszukiwania” Bogusława Podborączyńskiego? Gdy jego zniknięcie rodzina zgłosiła milicji mamie zadawano tendencyjne pytania typu „co pani wie?” „czy ktoś u pani był?”, „z kim pani rozmawiała?”. Padło też stwierdzenie: „pewnie się utopił”. To samo zdanie padło, gdy rodzina szukała pomocy w komendzie wojewódzkiej milicji. Jak można było powiedzieć coś takiego matce odchodzącej od zmysłów, która nie wiedziała, gdzie jest jej syn?! Skąd milicjanci mieli takie „przypuszczenia” skoro podobno nie mieli żadnych dowodów.
Matka Bogusława Podborączyńskiego żądała przeszukania dna rzeki, ale usłyszała, że to byłoby zbyt kosztowne.
Słowa milicjantów sprawdziły się. Ciało Bogusława Podborączyńskiego znaleziono na kracie elektrowni w połowie kwietnia 1983 roku. Pogrzeb odbył się 17 kwietnia na Cmentarzu Jerozolimskim. Rodzina złamała zakaz władzy, aby nie otwierać trumny. Okazało się, że mężczyzna miał skrzyżowane nogi. Czy ktoś kto popełnia samobójstwo przez rzucenie się do wody może być znaleziony w takim stanie?! Można przypuszczać, że przed śmiercią ktoś mu je związał. Z relacji rodziny wynika także, że Bogusław Podborączyński miał posiniaczone nadgarstki i zmiażdżoną szczękę. Oficjalny raport z sekcji zwłok głosił jednak, że nie wykazano śladów pobicia.
Rodzina nigdy nie otrzymała odzieży zmarłego, bo stwierdzono, że była bardzo zniszczona długim przebywaniem w wodzie. Jak to się więc stało, że dokumenty nieżyjącego nie poddały się zupełnie działaniu wody i były jak nowe?
Śledztwo w sprawie śmierci działacza nyskiej „Solidarności” szybko umorzono. Rodzinie odmówiono zaś zgody na ekshumację.

Tragedia rodziny
Rodzice zmarłego do końca życia byli pogrążeni w rozpaczy, którą potęgowała świadomość, że ich syn i brat cierpiał przed śmiercią.
Postać Bogusława Podborączyńskiego znalazła się w albumie poświęconym ofiarom reżimu komunistycznego. Strona, na której widnieje jego zdjęcie, opis życia i tajemniczej śmierci sąsiaduje ze stroną poświęconą ks. Popiełuszce. Oczywiście stało się tak ze względu na to, że w publikacji ułożono nazwiska alfabetycznie, ale dla rodziny miało to symboliczne znaczenie.
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Zorro - niezalogowany 2020-12-26 17:44:51

    A III RP nie potrafiła rozliczyć zbrodniarzy, mało tego gloryfikiwala ich, zapewniła bezkarność. Oni teraz walczą o wolne sądy, demokrację, bronią konstytucji, etc.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do