
Trzy dni trwał Ogólnopolski Zlot Grup Rekonstrukcyjno-Historycznych. Jego bazą była Reduta Kardynalska przy ul. Wyspiańskiego. Można było zobaczyć umundurowanie i sprzęt wojskowy z czasów II wojny światowej.
- To impreza unikatowa w skali kraju, organizowana po raz pierwszy w Polsce, chcemy, żeby na stałe wpisała się do kalendarza wydarzeń w Nysie - mówi Tomasz Puzon, ze Stowarzyszenia Miłośników Historii i Wojskowości „Kryptonim T-IV”. W zlocie uczestniczyły wojskowe grupy rekonstrukcyjne z czasów II wojny światowej. Byli lotnicy Dywizjonu 303, pancerni generała Maczka, wojskowi Armii Andersa, a także żołnierze polscy z czasów II wojny światowej. W zlocie brali też udział odkrywcy, czyli tzw. „poszukiwacze skarbów”. Wydarzeniu towarzyszył wojskowy piknik, gdzie można było zobaczyć i kupić różnego rodzaju militaria. - Przyjechały osoby z całego kraju, rekonstruktorzy wojskowi i cywilni. Cieszę się, że udało się nam połączyć wszystkie te grupy, że przyjęły nasze zaproszenie. Na kolejnym zlocie będzie ich jeszcze więcej – zapewnia Tomasz Puzon. W sobotę w samo południe uczestnicy zlotu przemaszerowali w pełnym rynsztunku ulicami Nysy. Defilada przyciągnęła uwagę mieszkańców miasta.
Stowarzyszenie Miłośników Historii i Wojskowości od ub. roku dzierżawi od gminy Redutę Kardynalską. - Będzie mieć charakter militarny, oprócz siedziby grup rekonstrukcyjnych, planujemy organizację szkoleń proobronnych. Chcemy też tam eksponować artefakty, które mają wartość historyczną – zdradza Tomasz Puzon. Stowarzyszenie „T-IV” opiekuje się też „polaną śmierci” w Starym Grodkowie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie